Brzeszcze. Zaczęli zbierać podpisy, by odwołać burmistrz

Wczoraj o godz. 12 pod Urzędem Gminy Brzeszcze odbyła się demonstracja w sprawie burmistrz Cecylii Ślusarczyk, która odmawia dowozu niepełnosprawnego Bartosza Łęckiego do szkoły w Kozach. - Jestem oburzona jej postawą. Działa wbrew niepełnosprawnemu dziecku. Nie potrafi współczuć - mówi Michalina Czuwaj, jedna z obecnych tu kobiet. Protestować przyszło ok. 50 osób. Trzymali w rękach transparenty „Murem za Bartkiem“ oraz „Transport dla Bartka“. Mieszkańcy liczyli, że burmistrz spotka się z nimi, by przedstawić swoje stanowisko. Jak się okazało wyjechała na delegację do Tychów. Na tę wiadomość manifestujący zareagowali śmiechem i gwizdami.

Jak mówią, protestują nie tylko w sprawie Bartka, ale także przeciwko rządom burmistrz. Zarzucają jej przede wszystkim likwidację straży miejskiej, brak oświetlenia świątecznego przez ostatnie lata, wprowadzenie cateringu w szkołach oraz zakup drogiego samochodu służbowego. - Nie podobają nam się jej decyzje. To człowiek z betonu - mówi Dominika Kołodziejska z Brzeszcz.

Duże oburzenie wzbudziło również oświadczenie, które rano pojawiło się na stronie gminy informujące o tym, że burmistrz spełnia wszystkie obowiązki w zakresie transportu niepełnosprawnych dzieci. - Cecylia Ślusarczyk zarzuca mi, że poinformowałam o sprawie media - mówi Katarzyna Łęcka. - Gdybym tego nie zrobiła, to moim synem nikt by się nie zainteresował. Przypomina, że po publikacji reportażu w TVN obcy ludzie z Jędrzejowa zaofiarowali się opłacać mu busa. Liczy, że burmistrz ulegnie presji.

Katarzyna Łęcka urzędniczą walkę prowadzi już od zeszłego roku. Największy problem pojawił się jednak dopiero w tym, kiedy postanowiła przepisać Bartka z ośrodka w Oświęcimiu, do tego w Kozach. Według niej miałby tam zapewnioną lepszą opiekę i więcej zajęć.

Bartek przez ponad dwa miesiące nie chodził do szkoły. - Burmistrz nie chciała zapewnić mu transportu, bo twierdziła, że szkoła jest za daleko - opowiada Katarzyna Łęcka.

Autor: Taida Jasek

Sytuacja miała się zmienić, gdy pojawiło się drugie dziecko - Natalia, której rodzice też wybrali szkołę w Kozach. Warto zaznaczyć, że aktualnie transport dla Bartka i Natalii opłacany przez ludzi dobrej woli z Jędrzejowa. Od stycznia, to gmina miała zapewnić im dowóz. - Wtedy dowiedziałam się, że Bartuś nie może na to liczyć, bo brakuje mu orzeczenia z poradni i dowożona będzie tylko Natalia - dodaje załamana kobieta.

Bartosz Łęcki przebywa teraz w szpitalu. Ma zapalenie oskrzeli oraz wykryto u niego bakterię układu moczowego. Nie wiadomo kiedy wyjdzie. Jego mama liczy, że orzeczenie uda zdobyć się jeszcze w tym roku. Do pomocy w uzyskaniu orzeczenia zobowiązała się też Naczelnik Wydziału edukacji, Anna Rusin.

Jednym z ważnych punktów manifestacji miała być ugoda z burmistrz oraz przekazanie jej świątecznego prezentu z rąk Katarzyny Łęckiej. Jak się okazało burmistrz oraz jej zastępca wyjechali na delegację. - Zostawiliśmy prezent w urzędzie, ale wpierw musieliśmy go rozpakować! - opowiada Katarzyna Łęcka. Trochę ją to rozśmieszyło, bo czuła się jakby wnosiła bombę.

Przy okazji manifestacji mieszkańcy składali podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania Cecylii Ślusarczyk ze swojego stanowiska. Teraz na zebranie podpisów mają 60 dni, a inicjatywę musi poprzeć co najmniej 10 proc. osób uprawnionych do głosowania czyli ok. 1700 podpisów. Następnie w ciągu 30 dni komisarz wyborczy wyda postanowienie o przeprowadzeniu referendum lub odrzuceniu wniosku. Wtedy, by odwołać burmistrz potrzebnych będzie ok. 3300 głosów.

Warto zaznaczyć, że poprzedniczka Cecylii Ślusarczyk, Teresa Jankowska również została odwołana ze stanowiska burmistrza.