Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dwie szkoły w Oświęcimiu i Andrychowie do likwidacji?

Monika Pawłowska
Krzysztof Kania, zastępca prezydenta Oświęcimia, przekonywał rodziców uczniów „trójki” do zasadności likwidacji szkoły. Rodzice, ale też dziadkowie, Rada Osiedla Stare Miasto i obecni na spotkaniu miejscy radni, absolutnie nie zgadzają się na likwidację najstarszej szkoły w mieście
Krzysztof Kania, zastępca prezydenta Oświęcimia, przekonywał rodziców uczniów „trójki” do zasadności likwidacji szkoły. Rodzice, ale też dziadkowie, Rada Osiedla Stare Miasto i obecni na spotkaniu miejscy radni, absolutnie nie zgadzają się na likwidację najstarszej szkoły w mieście Monika Pawłowska
Przed radnymi Oświęcimia i Andrychowa trudna decyzja. Będą musieli zdecydować o dalszych losach dwóch szkół podstawowych. W obydwu od września zostaną tylko dwie klasy, po dwóch nauczycieli i dyrektor. Czy to nie za mało, by mogły dalej funkcjonować? Rodzice uczniów nie zgadzają się na likwidacje.

Samorządowcy przekonują, że w ostatnich latach systematycznie zmniejszała się liczba uczniów w szkołach podstawowych i ten trend ciągle się utrzymuje.

W Szkole Podstawowej nr 3 im. Klementyny Tańskiej-Hoffmanowej w Oświęcimiu uczy się obecnie 59 uczniów. Od września będzie ich o 36 mniej, bo naukę w istniejącym tutaj gimnazjum kończy ostatni rocznik. Z kolei w andrychowskiej „trójce” ze szkoły odejdzie 131 gimnazjalistów i 48 uczniów z klas ósmych. Zostanie 35.

Sprzeciw rodziców

Niż demograficzny i likwidacja gimnazjów to, zdaniem władz Oświęcimia, główne powody zmian w sieci miejskich szkół. W roku szkolnym ubędzie 303 uczniów i w efekcie ich liczba spadnie do 2938.
W kolejnych latach będzie ich jeszcze mniej. W najtrudniejszej sytuacji znalazła się SP nr 3, co próbował uświadomić rodzicom, wyjaśniając powody zamiaru likwidacji szkoły, Krzysztof Kania, zastępca prezydenta Oświęcimia.

- Niestety, w ciągu dwóch ostatnich lat, mimo organizowanych naborów, nie udało się utworzyć klas IV i VII - mówi Krzysztof Kania. - Dlatego utrzymywanie szkoły dla 23 uczniów, w tym w klasie pierwszej dla 11 i w drugiej dla 12, jest nieuzasadnione dydaktycznie i nieekonomiczne - dodaje.
Jak przekonuje, klasy powinny być przynajmniej 20-osobowe. Nie opłaca się przecież prowadzić klas 10-, 12-osobowych. Nie ma też możliwości przeniesienia z innych szkół zerówek czy wyższych klas, by uratować „trójkę”.

- Już od dłuższego czasu dochodziły do nas głosy, że SP 3 będzie likwidowana - mówią rodzice. - Władze miasta nie pomogły tej szkole. Czujemy się traktowani po macoszemu. Tu nie było remontów, dzieci nie bawiły się na boisku. Mimo tego sami dbaliśmy o tę szkołę. Dlatego od prezydenta chcielibyśmy usłyszeć słowa otuchy, a nie wyrok – dodają.

Podczas spotkania z zastępcą prezydenta prosili o danie szkole szansy i 2-3-letni okres przejściowy. Podkreślali, że kategorycznie nie zgadzają się na jej likwidację i przejście dzieci wraz z wychowawcami do Szkoły Podstawowej nr 1, jak proponują władze miasta.

- Po „dziewiątce” mam traumę, po „jedynce” również i dlatego chciałam posłać dziecko do „trójki” - przekonywała jedna z mam. - A państwo macie gotowy pomysł likwidacji tej szkoły i żadne argumenty do was nie trafiają - dodała.

Z odsieczą rodzicom chcą przyjść miejscy radni. Jak wyznają, będą głosować przeciwko likwidacji.

W Andrychowie będą pustki

SP nr 3 w Andrychowie, która po reformie, na życzenie części rodziców i mieszkańców, uniknęła likwidacji, w nowym roku szkolnym może świecić pustkami. Wyliczono już, że w czerwcu, gdy skończą tutaj edukację ostatnie klasy gimnazjum oraz ósmoklasiści, odejdzie w sumie 180 dzieci, a na nowy rok szkolny pozostanie tylko 35 uczniów z klasy pierwszej i drugiej oraz dyrektorka i dwie nauczycielki.

Dyrektor Gminnego Zarządu Oświaty Andrzej Szafrański uważa, że byłoby to kuriozum. Rok temu, po tym jak rząd zatwierdził reformę edukacji, zakładającą likwidację gimnazjów, Kuratorium Oświaty pozytywnie zaopiniowało pomysł andrychowskich urzędników, by od września były trzy szkoły podstawowe: nr 4 i nr 5 (w budynku obecnego Gimnazjum nr 2) oraz nr 2, która wchłonęłaby znajdujące się w budynku przy ul. Daszyńskiego Gimnazjum nr 1.

Nauczyciele i rodzice gimnazjalistów z „jedynki” nie zgodzili się na takie rozwiązanie. Chcieli, by na bazie ich gimnazjum powstała samodzielna podstawówka. Nauczyciele założyli komitet, by uratować szkołę. Wówczas władze miasta zmieniły zdanie.

WIADOMOŚCI OŚWIĘCIM - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto