Dla mieszkańców małych gmin dostęp do lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej jest bardzo ważny. Jest w nich zazwyczaj jedna - dwie małe przychodnie. Tak jest też w niewielkiej gminie Lanckorona, położonej z dala od dużych ośrodków zdrowia i najbliższego szpitala, który jest w Wadowicach.
Pod koniec listopada gmina Lanckorona wypowiedziała umowę dzierżawy swoich budynków dla ośrodka zdrowia w Lanckoronie i punktu lekarskiego zlokalizowanego w Izdebniku. Wypowiedzenie to weszło w życie od 1 grudnia, a to oznacza, że z końcem lutego lekarze i pielęgniarki zatrudnieni w prowadzącej oba te punkty, Przychodni Medycyny Rodzinnej, będą musieli wynieść się z gminnych budynków.
Sprawa wyszła na jaw dopiero w ubiegłym tygodniu, gdy rozgłosiła to Katarzyna Łukasiewicz, położna pracująca w lanckorońskim ośrodku zdrowia, która jest też radną tej gminy.
- Dyrektor przychodni dowiedział się o fakcie wypowiedzenia telefonicznie i to pośrednio, od pielęgniarek. To chyba nie tak powinno być załatwiane - stwierdziła Katarzyna Łukasiewicz.
Nie ukrywała, że martwi ją decyzja wójta gminy, która oznaczać może nie tyko problemy z dostępem do lekarza a także zwolnienie 11 zatrudnionych w tym ośrodku osób.
- Wszyscy pracownicy, od sprzątaczki po średni personel i lekarzy, zostaną bez pracy a mieszkańcy, głównie starsi nie mający możliwości przejazdu do innych ośrodków, stracą możliwość leczenia się - oświadczyła radna na ubiegłotygodniowej sesji Rady Gminy w Lanckoronie.
Od tego czasu fala oburzenia przelewa się przez całą gminę.
- To jest nie do uwierzenia! Nie dość, że pacjenci z małych miejscowości i tak mają utrudniony dostęp do specjalistów, to jeszcze od podstawowej opieki gmina chce nas odciąć? - denerwuje się pani Maria, 69-letnia emerytka z Lanckorony.
Oficjalnie Urząd Gminy uspokaja, że chodzi tylko o zmianę zasad funkcjonowania opieki zdrowotnej. Jednak samo wypowiedzenie dzierżawy lokali weszło już w życie. Jak to rozumieć?
W ogłoszeniach na stronie internetowej gmina zapewnia, że jeszcze nic nie jest przesądzone a rozmowy trwają. A co jeśli te rozmowy zakończą się fiaskiem?
O konkrety zapytaliśmy wójta Tadeusza Łopatę. Ten zapewnia, że wymówienie umowy najmu, nie jest równoznaczne z likwidacją usług medycznych w gminie.
- Musiałem umowę wypowiedzieć, bo taka jest procedura - przekonuje Tadeusz Łopata i tłumaczy, że w ten sposób podjął działania mające na celu ulepszenie i poszerzenie zakresu świadczonych usług medycznych w gminie.
Wójt tłumaczył najpierw, że nie chce zlikwidować przychodni tylko, musi zadbać o to, by świadczono więcej usług niż obecnie, a jeśli ta przychodnia nie jest w stanie tego zrobić, to wtedy trzeba będzie poszukać dla niej alternatywy.
Jakiej?
- Gmina ogłosi przetarg, który będzie rozpisany w styczniu. Z jego zwycięzcą zostanie podpisana nowa umowa na wykonywanie usług medycznych, co zapewni szerszą ofertę i kompleksowe świadczenie podstawowej opieki zdrowotnej - mówi wójt Łopata.
Pacjenci, których w środę po południu spotkaliśmy w poczekalni w placówce przy ul. Krakowskiej, obawiają się jednak, że gmina nie dogada się z Przychodnią Medycyny Rodzinnej, albo do przetargu nikt się nie zgłosi a od marca zostaną oni na lodzie.
- Przecież tu jest i dentysta i gabinet zabiegowy i położna - mówi jeden z pacjentów, starszy mężczyzna.
Przychodnia Medycyny Rodzinnej w Lanckoronie, mimo obowiązującego już wypowiedzenia, ma ważną umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia. Co zrobi, gdy zostanie bez dachu nad głową?
Lekarz Janusz Zarzecki, jej dyrektor, twierdzi, że po tym, co zrobił wójt, jest w szoku i że żadnych negocjacji nie ma i nie było.
- Mamy kontrakt z NFZ odnawiany co roku i nie bardzo wiemy co jeszcze moglibyśmy dodać do oferty, by wójta zadowolić - mówi z goryczą.
- Nasz kontrakt będziemy realizować w Sułkowicach, gdzie też mamy siedzibę ale to już inna gmina i może być zamieszanie z wypełnianiem deklaracji przez pacjentów dojeżdżających z Lanckorony, zresztą wielu nie będzie w stanie tu dotrzeć - przekonuje.
Nie rozumie też postawy wójta Łopaty, który - jak mówi lekarz, bez próby porozumienia miał wypowiedzieć mu umowę.
- Nikt nam do tej pory nie powiedział, że np. za mało płacimy czynszu, bo może o to chodzi. Nie wiem teraz czy przedłużyć kontrakt na stomatologię w Lanckoronie, skoro od marca mamy być tu bez lokalu - mówi nam dyrektor przychodni. - Nie negocjuje się z kimś wyrzucając na bruk, nie wiem czy przystąpimy do przetargu - dodaje.
WIADOMOŚCI WADOWICE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?