Jakub Saur (Unia Oświęcim): Musimy być cierpliwi w meczach przeciwko Comarch Cracovii

- Już wkrótce trzeba będzie w ćwierćfinale stawić czoła mistrzowskiej Cracovii. Jak nastroje panuję w drużynie?
- Bojowe. Nikt nie zamierza składać broni przed walką, bo przecież w play-off wszystko zaczyna się od nowa. Rok temu te graliśmy przeciwko Cracovii wyrównane boje. Mam nadzieję, że tym razem będzie podobnie.

- Czy obecna kadra Cracovii jest mocniejsza od tej sprzed roku? Tuż przed zamknięciem okienka transferowego w „Pasach” dokonano częściowej wymiany wśród obcokrajowców.
- Myślę, że kadra krakowian jest porównywalna. Musimy się skupić na swojej drużynie. Trzeba zostawić serce na lodzie. Zespół musi być cierpliwy. Nie można zrobić odstępstwa od założeń taktycznych. Ułańska fantazja musi iść w kąt. W play-off nie liczy się styl, czy strzeleckie fajerwerki, ale zwycięstwa. Wystarczy strzelić rywalowi o jedną bramkę więcej. Myślę, że nie powiedziałem niczego odkrywczego.

- Do dzisiaj w Oświęcimiu trwają spekulacje, czy dla Unii lepiej grać z Cracovią, czy może bardziej odpowiadałby Tauron Katowice?
- W play-off nie ma łatwych rywali, więc jakakolwiek kalkulacja nie ma sensu. Trzeba w otwartą przyłbicą podjąć tego, kogo zesłał los. Wydaje mi się, że Katowice są niezwykle groźne we własnej hali. To nie znaczy, że w Krakowie czujemy się swojsko. Tam jednak jakoś lepiej nam się walczy. Nie planujemy rozwoju ćwierćfinałowego scenariusza. Myślę, że w play-off nie ma znaczenia miejsce spotkania. Równie dobrze można wygrać na wyjeździe, a przegrać u siebie. Chcemy jednak przede wszystkim wygrywać u siebie, dla naszych kibiców, a poszukać jakiejś wygranej w Krakowie.

Sportowy24.pl w Małopolsce