Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Limanowa. Groził, że podłoży dynamit pod dom sąsiadów

Bartosz Dybała
Pan Józef odgrodził działkę, aby sąsiad nie mógł się tam dostać. Jakiś czas temu mężczyzna miał przerzucać drewno przez siatkę
Pan Józef odgrodził działkę, aby sąsiad nie mógł się tam dostać. Jakiś czas temu mężczyzna miał przerzucać drewno przez siatkę Bartosz Dybała
Sąsiad pani Marii i pana Józefa groził ostatnio, że podłoży pod ich dom dynamit. Był trzeźwy. Małżeństwo twierdzi, że mężczyzna ich nęka. - Nie daje nam spokoju - przyznaje kobieta.

Państwo Maria i Józef (nazwisko do wiadomości redakcji) ze Szczawy twierdzą, że są notorycznie nękani przez sąsiada. Ostatnio 53-letni mężczyzna groził kobiecie, że pozbawi ją życia, a pod dom podłoży dynamit. Awanturnik ruszył w kierunku posesji sąsiadów z piłą mechaniczną. Tym razem skończyło się na zniszczeniu ogrodzenia. 58-latka schowała się w domu i wezwała policję. W tym czasie 53-latek uciekł. Mundurowi znaleźli go w pobliskich zaroślach. Trafił do aresztu. Był trzeźwy. Na miejscu pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza.

- Mężczyzna po przesłuchaniu został zwolniony. Zastosowano wobec niego dozór policyjny. Ma stawiać się na posterunku w Kamienicy pięć razy w tygodniu - mówi mł. asp. Jolanta Mól, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Limanowej.

Sąsiad groził i uderzył kobietę w głowę

Okazuje się, że problemy małżeństwa z sąsiadem trwają już od dłuższego czasu. Pani Maria wspomina, że jako małe dziecko została adoptowana przez ciotkę mężczyzny.

-Tutaj pomagałam w gospodarstwie, chodziłam do szkoły, a później wyszłam za mąż. Rozbudowywaliśmy i remontowaliśmy ten dom. Całe życie tutaj spędziłam - opowiada pani Maria.

Nieżyjąca już ciotka dziś 53-letniego mężczyzny przeniosła własność domu i działki na panią Marię oraz jej męża. - Jemu się to nie podoba. Twierdzi, że musi nas zniszczyć - dodaje pani Maria. - Nie ma żartów. Nie daje nam spokoju - twierdzi kobieta.

Przeniesienie własności potwierdza akt notarialny. Czytamy w nim m.in., że nabywcy zobowiązują się zapewnić ciotce dożywotnie utrzymanie, a w szczególności zobowiązują się przyjąć ją jako domownika. Małżeństwo twierdzi, że tak też było.

Pani Maria wspomina, że w Wigilię ubiegłego roku mężczyzna wtargnął na działkę, kiedy robiła porządki obok domu. Całą sytuację nagrywał tabletem jej mąż, aby mieć dowód w postaci filmu. O świadków trudno, gdyż dom małżeństwa znajduje się ok. kilometra od innych budynków. W pobliżu jest tylko ten, w którym mieszka sąsiad. Pan Józef w pewnym momencie musiał jednak wypuścić tablet z rąk.

- Sąsiad uderzył mnie w głowę. Spadły mi okulary. Mąż przybiegł mnie ratować - wspomina pani Maria. Na miejsce przyjechała policja, a sprawa ostatecznie skończyła się w Sądzie Rejonowym w Limanowej. 53-latek został oskarżony o to, że groził m.in. pani Marii oraz jej mężowi, iż pozbawi ich życia, a także o naruszenie nietykalności cielesnej kobiety. Dopuścił się tego, „mając w znacznym stopniu ograniczoną zdolność pokierowania własnym postępowaniem”.

- Oznacza to, że w momencie popełniania przestępstwa, był nie do końca poczytalny - tłumaczy adwokat Piotr Sak, którego pytamy o wyjaśnienie.

Także w grudniu sąsiad uszkodził pastucha elektrycznego i ogrodzenie. Suma strat wyniosła 500 zł, które musiał wypłacić na rzecz pokrzywdzonego pana Józefa. Sąd wymierzył mu łączną karę ośmiu miesięcy ograniczenia wolności, polegającą na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne. Wyrok jest prawomocny. Zapadł w maju tego roku, a już we wrześniu kolejny.

Okazuje się bowiem, że mężczyzna został także oskarżony o to, że od 1 do 30 listopada kilkakrotnie groził małżeństwu uszkodzeniem ciała i pozbawieniem życia. Panu Józefowi raz przy użyciu siekiery.

Sąd uznał mężczyznę za winnego i wymierzył mu karę sześciu miesięcy ograniczenia wolności. Podobnie jak w poprzednim przypadku, oskarżony miał w tym czasie wykonywać nieodpłatne, kontrolowane prace na cele społeczne. Dobrowolnie poddał się karze. Małżeństwo ma już dość takiego życia. Czasami przychodzą myśli, żeby z tego domu się wyprowadzić. Zastanawiają się tylko, gdzie by poszli? - Pod most? - pytają.

Czwórka dzieci jest w rodzinie zastępczej

Byliśmy pod domem mężczyzny. Nie zastaliśmy go jednak w środku. Pukaliśmy do drzwi, ale nikt nie otworzył. Od sąsiadów dowiedzieliśmy się, że nie ma telefonu stacjonarnego.

Po więcej szczegółów dotyczących życia mężczyzny zgłosiliśmy się do Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kamienicy. Jak udało nam się ustalić, z żoną ma czwórkę dzieci, które obecnie przebywają w rodzinie zastępczej. Kobieta jest na leczeniu w szpitalu.

Jak pomóc małżeństwu? Adwokat Sak proponuje, aby pani Maria i pan Józef zbierali obszerny materiał dowodowy. Sugeruje też zamontowanie monitoringu, a także zgłaszanie każdego kolejnego incydentu na policję. Przypomina, że w zawiadomieniu o podejrzeniu przestępstwa można zgłosić wniosek o zastosowanie wobec sprawcy środka zapobiegawczego w postaci zakazu zbliżania się.

Zobacz także:"Było potwierdzenie naszego sojuszu, nie mamy się czego obawiać". Ambasador w USA o rozmowie A. Dudy z D. Trumpem

Źródło:TVN24

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto