Łukowica. Na Pikniku Rodzinnym dla Stasia Sułkowskiego zebrali blisko 30 tys. złotych

Piknik rodzinny przyciągnał nie tylko mieszkańców Młyńczysk, czyli miejscowości skąd pochodzi Staś Sułkowski, ale też mieszkańców całej gminy. Była loteria fantowa, gry i zbaway, a swoje zdolności i umiejętności artystyczne prezentowali mali artyści. Do tego stół z pysznościami, które rozeszły się bardzo szybko.

- Dziękuję każdemu, kto włączył się w wydarzenie: Mieszkańcom, którzy hojnie wspierali zbiórkę oraz Gminnemu Ośrodkowi Kultury i Redakcji Informatora Lokalnego Łukowica to My za profesjonalną organizację. Na podziękowania zasługują również wszyscy artyści, a także uczniowie wraz z opiekunami ze SP w Młyńczyskach którzy przygotowali prace do licytacji i loterii. Nie sposób tutaj wszystkich wymienić - mówi Bogdan łuczkowski, wójt Łukowicy.
Stasiu rozwija się, ale jego nóżki nie dają już rady utrzymać jego ciężaru. Synek urósł, co jest dobrą informacją, ale jest też druga strona medalu - znowu czeka go operacja. I to jeszcze poważniejsza, niż poprzednia. Znowu żyję w lęku, co będzie dalej... Lekarze muszą teraz odbudować mu całe stawy kolanowe, uformować kłykcie kości udowych i wykonać plastykę mięśnia czworogłowego. Stasiowi jest coraz trudniej chodzić przez powiększające się przykurcze. Nieustabilizowane stawy kolanowe stwarzają duże niebezpieczeństwo upadku, dlatego Staś chodzi w ortezach. On strasznie się denerwuje, kiedy musi je zakładać, bo uniemożliwiają mu swobodne chodzenie. Jednak bez ortez może się przewrócić, zrobić sobie coś poważnego, a wtedy z operacji nici. Nie chodzę za nim krok w krok, ale za każdym razem, kiedy idzie do szkoły lub wychodzi się pobawić, z tyłu głowy mam cały czas myśl, żeby Stasiowi nic się nie stało - to po prostu silniejsze ode mnie...pisze na stronie fundacji siepomaga.pl, mama Stasia Sułkowskiego, pani Justyna.
Wszyscy, którzy chcieliby pomóc Stasiowi mogą to zrobić wpłacając pieniądze za posrednictwem strony internetowej www.siepomaga.pl/stasiu-sulkowski.