Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Nowe Seicento dla 21-latka". Ta akcja podbija internet

Paulina Piotrowska
screen pomagam.pl
W internecie trwa zbiórka pieniędzy na nowy samochód dla kierowcy seicento, które zderzyło się z rządową limuzyną wiozącą premier Beatę Szydło. Zbiórka pieniędzy została ogłoszona w serwisie pomagam.pl. Na zakup samochodu wystarczyło zebrać 5 tys. zł. W ciągu dwóch dni uzbierano znacznie więcej. W środowe przedpołudnie zebrano ponad 68 tys. zł. Kwota cały czas rośnie.

Auto, które zostało uszkodzone to rocznik 98-2000 wg ustaleń Klubu Miłośników Fiata Seicento. Ceny takiego auta wahają się od 3500 zł do 5000 zł, w zależności od przebiegu i jego stanu.

Kwota zostanie w całości przekazana poszkodowanemu na jego rachunek bankowy i zostanie skrupulatnie rozliczona.

Sebastian K. złożył zeznania. Nie przyznaje się do winy w sprawie wypadku z udziałem premier. Funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu twierdzą, że mężczyzna nie włączył kierunkowskazu.

21-letni Sebastian K. wszedł wczoraj do krakowskiej prokuratury na chwiejnych nogach. Był blady, nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Na wszystkie pytania odpowiadał jego obrońca, mec. Władysław Pociej. Młodemu mężczyźnie towarzyszyli rodzice, byli równie roztrzęsieni jak ich syn. Mężczyzna był przesłuchiwany przez dwie godziny. Usłyszał zarzuty nieumyślnego spowodowania wypadku. Do winy jednak się nie przyznał, choć zrobił to wcześniej na policji.

Matka Sebastiana uważa, że zarzuty, które jej syn usłyszał, są bezpodstawne. Dodaje, że Sebastian czuje niemoc w starciu z systemem i że „jest jak pionek”. Dla matki chłopaka najważniejsze jest to, że jej synowi nic się nie stało. Jak mówi kobieta, 21-latek to „świetny kierowca”.

Wczoraj krakowska prokuratura aż dwa razy zwoływała konferencje, na których na bieżąco informowała o postępie przesłuchań Sebastiana K. - Choć 21-latek nie przyznaje się do winy (a uczynił to wcześniej na policji), to podtrzymał wszystkie zeznania składane wcześniej podczas przesłuchania przez funkcjonariuszy - mówi Włodzimierz Krzywicki, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Krakowie.

Sebastian K. szczegółowo omówił przebieg wypadku. - To, że złożył inne oświadczenie niż poprzednio, nie ma żadnego znaczącego wpływu na bieg śledztwa - mówi prokurator Krzywicki.

Według śledczych mężczyzna kierujący seicento nie włączył lewego kierunkowskazu podczas manewru skrętu oraz nie ustąpił pierwszeństwa pojazdowi uprzywilejowanemu.

Prokuratura podkreśla, że zebranych dowodów jest wystarczająco dużo, aby twierdzić, iż za to, co się stało, odpowiada właśnie 21-latek. - Premier Beata Szydło również będzie składała zeznania, gdy tylko pozwoli na to jej stan zdrowia - dodał prok. Krzywicki.

Warto zaznaczyć, że świadkowie, którzy wcześniej twierdzili, że nie słyszeli żadnych sygnałów dźwiękowych, teraz twierdzą, że nie mogli ich słyszeć, bo byli zajęci innymi czynnościami lub byli w zbyt dużej odległości od wypadku. Jedynymi bezpośrednimi świadkami zdarzenia, którzy zeznawali przed prokuraturą, są funkcjonariusze BOR.

Najbliżej stojący świadek, poza członkami BOR, znajdował się w odległości 200 metrów od wypadku. Zeznał, że dla niego zarówno sygnały świetlne, jak i dźwiękowe były doskonale słyszalne i widoczne.

- Nadal nie udało się ustalić personaliów kierowców dwóch pojazdów, które znajdowały się w bezpośrednim sąsiedztwie wypadku - dodaje Krzywicki.

Rzecznik prokuratury nie odpowiedział na pytania dziennikarzy, którzy chcieli ustalić, co zeznał kierowca seicento w sprawie sygnałów dźwiękowych.

Jest już opinia biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej Collegium Medicum UJ dotycząca obrażeń, jakich doznali uczestnicy wypadku. Potwierdziły się wcześniejsze ustalenia, że chodzi o „poważne uszczerbki na zdrowiu”. W związku z tym Sebastianowi K. grozi do trzech lat więzienia.

Na stronie Wojskowego Instytutu Medycznego, do którego trafiła premier, pojawił się komunikat o stanie jej zdrowia: „Obrażenia odniesione przez premier Beatę Szydło nie wymagały interwencji chirurgicznej. Już w weekend rozpoczęto zabiegi rehabilitacyjne z czynnym udziałem pacjentki, które wraz z dalszym leczeniem zachowawczym będą kontynuowane przez kilka najbliższych dni”.

Źródło: Artur Drożdżak

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto