Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Spółka miejska SIM do likwidacji, bo ma za mało zadań?

Janusz Bobrek
Janusz Bobrek
Marek Oleniacz nie jest już prezesem Sądeckiej Infrastruktury Miejskiej. Wkrótce  może też zostanie zlikwidowana cała spółka
Marek Oleniacz nie jest już prezesem Sądeckiej Infrastruktury Miejskiej. Wkrótce może też zostanie zlikwidowana cała spółka Janusz Bobrek
Ważą się losy Sądeckiej Infrastruktury Miejskiej, spółki zajmującej się prowadzeniem strefy płatnego parkowania, zarządzaniem targowiskami miejskimi i szaletem. Sensu jej funkcjonowania nie widzi prezydent Ludomir Handzel. Zaczął od odwołania prezesaMarka Oleniacza.

Sądecka Infrastruktura Miejska powstała pod koniec 2015 roku na wniosek prezydenta Ryszarda Nowaka, a jej prezesem został poprzedni sekretarz miasta Marek Oleniacz. Już wtedy część radnych nie widziała sensu powoływania spółki komunalnej, której funkcjonowanie miało się opierać na przejęciu zadań innych podmiotów, m.in. STBS czy MPK.

- Jeśli ktoś chce się napić piwa, nie musi kupować od razu browaru. Od początku byłem przeciwny powoływaniu takiej spółki - komentuje radny Józef Hojnor. - Pośredniczy w usługach, nie mając zaplecza, ludzi, sprzętu i materiału. Już podczas tworzenia SIM-u było jasne, że nie będzie samodzielnie wykonywać powierzonych jej zadań - zaznacza radny.

Spółkę powołano za prezydentury Ryszarda Nowaka głosami radnych Prawa i Sprawiedliwości i Dla Miasta. Dziś SIM zatrudnia 30 osób. Obecne władze analizują sensowność funkcjonowania Sądeckiej Infrastruktury Miejskiej.

- Wszyscy wiemy, że jest inne miejskie spółki mogłyby przejąć jej zadania. Na dziś nie widzę powodu do funkcjonowania takiego podmiotu. Można jego funkcje podzielić i nie tworzyć oddzielnych bytów oraz rad nadzorczych - komentuje prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel.

Nienajlepiej ocenia pracę dotychczasowego prezesa Marka Oleniacza.

- Trudno mówić o jakimś zarządzaniu, jeśli się ma taki sztucznie stworzony zakres obowiązków. Nie wiem jaki był przyrost liczby miejskich toalet w ciągu ostatniego roku, ale myślę, że jest to odzwierciedleniem tej pracy - odpowiada ironicznie prezydent. Sam Marek Oleniacz nie jest zaskoczony odwołaniem go z funkcji prezesa Sądeckiej Infrastruktury Miejskiej.

- Liczyłem się z tym, bo słyszałem już takie głosy po wygranych przez pana Handzla wyborach. Mówiono na ten temat już wcześniej. Tak więc moje odwołanie mnie nie zaskoczyło, tak i podejście nowych władz miasta do spółki - komentuje Marek Oleniacz. Jego zdaniem likwidacja SIM to błąd, chociaż w rozmowie z „Gazetą Krakowską” nie do końca potrafi uargumentować konieczność zachowania tej spółki przez miasto.

- Spółka jest potrzebna, jeśli chce jej prezydent. Jeśli jej nie chce, to jest niepotrzebna. Gdy powstawała, to było inne podejście do zarządzania własnym majątkiem miasta. Jedni robią to korzystając z usług zewnętrznych, inni z własnych - wyjaśnia Oleniacz. Ma też sobie trochę do zarzucenia.

- Od jakiegoś czasu uważałem, że spółka powinna dostać więcej zadań, bo w tym kształcie, jaki mamy w tej chwili, jest tego za mało - dodaje.

Jednym z takich dodatkowych zadań miało być przygotowanie przetargu i nadzór nad budową nowego stadionu Sandecji. SIM miało być tzw. inwestorem zastępczym. Dziś już wiadomo, że tak nie będzie, pomijając nawet kwestię, że na obiekt nie ma ani jednej złotówki w miejskim budżecie, to spółkę najprawdopodobniej czeka likwidacja.

- Rozwiązanie SIM będzie oczywiście procesem kosztownym - zapewnia Marek Oleniacz, były już prezes spółki, której nowy prezydent zarzucił, że jest tylko obciążeniem budżetu miasta.

- Koszty funkcjonowania spółki i zarządu i tak pewnie przewyższały wpływy. Zapowiadany przez prezydenta audyt może potwierdzić te przypuszczenia - dodaje radny Hojnor.

Komentarz - Wojciech Piech, radny i były wiceprezydent Nowego sącza

Szanuję decyzję zarządczą właściciela, czyli prezydenta Nowego Sącza. Jako organ prowadzący spółkę ma prawo mieć wizję sposobu zarządzania usługami komunalnymi na terenie miasta. Jeżeli w jego optyce nie ma miejsca dla takiej spółki, to ja to szanuję. Interesuje mnie za to, w jaki sposób będą realizowane usługi, które do tej pory świadczyła SIM. Dekompozycja to jedno, a budowanie to drugie. Teraz rodzi się pytanie: co będzie wypadkową tej decyzji o likwidacji spółki? Można sobie np. wyobrazić rozproszenie tych wszystkich usług do innych spółek miejskich. I to może być całkiem racjonalne rozwiązanie. Można też sobie wyobrazić prywatyzację tych usług i tutaj mam już pewne obawy, bo nie jestem zwolennikiem prywatyzacji usług publicznych. Uparcie będę to powtarzał, co mówiłem już cztery lata temu: miasto to nie przedsiębiorstwo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nowy Sącz. Spółka miejska SIM do likwidacji, bo ma za mało zadań? - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto