Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oddział dziecięcy w gorlickim szpitalu ograniczył przyjęcia

Lech Klimek
archiwum
Dramatycznie brzmi informacja umieszczona na internetowej stronie gorlickiego szpitala. W związku z ogniskiem epidemicznym na Oddziale Dziecięcym szpitala zostały znacznie ograniczone przyjęcia do oddziału oraz odwiedziny. Wszystko do odwołania.

Dzieci chorują, nic sobie nie robiąc z planów i obowiązków rodziców.

- Zaczęło się jeszcze przed świętami - mówi Karolina Adamczyk, mama przedszkolaka Karolka. - Syn wrócił 21 grudnia z przedszkola zasmarkany i kaszlący. Błyskawicznie wzrastała mu temperatura. W pewnym momencie przekroczyła 39 stopni - opowiada z przejęciem.

Po konsultacjach z lekarzem pani Karolina wdrożyła domowe leczenie. Delikatne środki na zbicie temperatury i co najważniejsze ciągłe nawadnianie małego chorowitka.

- Po trzech dniach stan Karolka się poprawi - relacjonuje. - Ale za to mnie rozłożyło na dobre. Objawy podobne, ale jeszcze do tego zapalenie krtani - dopowiada.

Gdy mama jakoś doszła do siebie, choroba dopadła kolejnych domowników. Za każdym razem objawy były podobne.

Po okresie świat w gorlickich przedszkolach na zajęcia nie stawiła się spora grupa dzieciaków.

- U mnie to ośmioro - mówi Izabela Ciemała- Pijanowska, szefowa gorlickiego przedszkola Chatka Misia Uszatka. - Niby niewiele, ale jeśli weźmiemy pod uwagę, że mamy tylko 21 podopiecznych to przecież ponad jedna trzecia - dodaje.

Rodzice zgłaszają, że ich dzieci mają podobne objawy jak te, które dopadły synka pani Karoliny.

W miejskim przedszkolu nr 5 w Gorlicach na zajęcia w środę rano nie stawiło się aż 42 podopiecznych.

- Mamy w sumie 119 podopiecznych - mówi Barbara Zastępa, kierowniczka przedszkola. - Ilość absencji jest więc spora. To nic dziwnego, jeśli spojrzy się za okno. Przy takiej pogodzie dzieci chorują - dodaje.

Agnieszka Skrobot, lekarz pediatra kierująca oddziałem dziecięcym gorlickiego szpitala, uspokaja.

- To, że ograniczyliśmy wizyty na oddziale, nie oznacza, że mamy jakieś stan epidemii - mówi. - Ostatnie dni to wzmożona ilość sezonowych infekcji przewodu pokarmowego u dzieci. Nasze działania to tak naprawdę chuchanie na zimne. Druga spora grupa naszych pacjentów ma infekcje dróg oddechowych. Nie chcemy po prostu, by wzajemnie się zarażali - dodaje.

Pediatra apeluje też do rodziców, by nie wpadali w panikę, jeśli ich dziecko ma objawy podobne do tych u syna pani Karoliny.

- W takich przypadkach najczęściej wystarcza pomoc lekarza pierwszego kontaktu - informuje. - On może spokojnie wdrożyć odpowiednie leczenie. W przypadku biegunek trzeba oczywiście pamiętać , że konieczne jest nawadnianie dziecka. Opanowanie gwarantuje dobre efekty. Z takimi infekcjami jak teraz, spokojnie możemy walczyć w domu - dodaje.

Szpitalny oddział mimo niewielkich ograniczeń nadal oczywiście przyjmuje wszystkie dzieci, które wymagają hospitalizacji. Tu nic się nie zmieniło.

Statystyki dotyczące zachorowań trafiają do gorlickiego sanepidu.

- Aktualizujemy je co tydzień - mówi Jadwiga Wójtowicz, szefowa placówki. - Dane, jakie mamy, mówią, że w grudniu na choroby, jakie można podciągnąć pod opisywane infekcje, zapadło u nas 876 osób. To zarówno dzieci, jak i dorośli - dodaje.

Warto wiedzieć

Zanim pójdziesz do lekarza

Dzieci w żłobkach i przedszkolach chcąc nie chcąc wymieniają się bakteriami i nabywają nie tylko infekcje wirusowe górnych dróg oddechowych, lecz także przewodu pokarmowego. Infekcje wirusowe są łagodniejsze od infekcji bakteryjnych. Na początku czujemy osłabienie, pojawiają się bóle głowy, złe samopoczucie, katar, kaszel. Jeśli nie mamy gwałtownych objawów, między innymi ciemnych zabarwień błony śluzowej gardła, ropnej wydzieliny o zielonkawym zabarwieniu, spróbujmy sobie pomóc sami. Jeśli objawy jednak nie ustępują do trzeciej doby, wtedy czas na wizytę u lekarza. W pierwszych trzech dniach wystąpienia infekcji wirusowej lekarze zalecają inhalację z solą fizjologiczną, nawadnianie organizmu, odpoczynek, stosowanie właściwej diety. Stosujmy miód, sok malinowy do herbatek oraz czosnek do potraw. Ten ostatni ma silne właściwości bakteriobójcze, wirusobójcze oraz uodparniające - to naturalny antybiotyk.

NASZE NAJLEPSZE MATERIAŁY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Koniec świata jest blisko?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Oddział dziecięcy w gorlickim szpitalu ograniczył przyjęcia - Gazeta Krakowska

Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto