Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wiele osób nie przeżyło piekła obozu

Bogusław Kwiecień
W tym podobozie KL Auschwitz życie straciło aż kilka tysięcy osób, głównie byli to Żydzi. Mieszkańcy Jawiszowic i Brzeszcz spieszyli więźniom z pomocą, narażając swoje życie

Do dzisiaj nie udało się dokładnie ustalić liczby ofiar należącego do KL Auschwitz podobozu Jawischowitz. Szacuje się, że było to kilka tysięcy więźniów. Niedawno minęła 75. rocznica skierowania przez Niemców do tego miejsca kaźni pierwszego transportu 150 więźniów jako siły roboczej do dwóch zakładów wydobywczych koncernu Reichswerke Herman Göring, czyli przedwojennej Państwowej Kopalni Węgla Kamiennego Brzeszcze- Jawiszowice.

Obóz rozpoczął funkcjonowanie w połowie sierpnia 1942 roku. Stało się tak zgodnie z umową podpisaną dwa miesiące wcześniej przez zarząd niemieckiego koncernu z głównym urzędem SS.

Z obozu do kopalni

Porozumienie przewidywało, że KL Auschwitz dostarczy 6 tys. więźniów do pracy w kopalni. – Już w lipcu pusty jeszcze obóz na polach w Jawiszo­wicach, przewidziany początkowo dla pracowników przymusowych, został oddany pod zarząd KL Auschwitz i nadzór nad nim przejęło całkowicie SS.

Powstało ogrodzenie z podwójnego rzędu drutów kolczastych pod napięcim i zbudowano wieże strażnicze – mówi Dagmar Kopijasz z Fundacji Pobliskie Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau w Brzeszczach. Jak podkreśla, był to pierwszy przypadek w historii niemieckich obozów koncentracyjnych zatrudnienia więźniów pod ziemią.

Pierwszą grupę, która trafiła do Jawi­schowitz, stanowili francuscy Żydzi. W czerwcu 1944 przebywało w nim 2,5 tys. więźniów, głównie Żydów z: Polski, Francji, Holandii, Włoch, Węgier i Niemiec. W skład załogi wchodziło 70 esesmanów. W podobozie było kilkanaście w większości drewnianych baraków. W siedmiu mieszkali więźniowie. Panowało w nich ogromne przepełnienie. W salach przewidzianych dla 50 osób było ponad 200 – zaznacza miłośnik historii z Brzeszcz.

Autor: Bogusław Kwiecień, Gazeta Krakowska

Szeregi więźniów dziesiątkowała przede wszystkim wyniszczająca praca na trzy zmiany w kopalni. Pod ziemią pracowali przy załadunku węgla, transporcie, naprawiali sprzęt i wykonywali prace budowlane. – System był taki, że każdy górnik miał do pomocy trzech więźniów, z którymi musiał wykonać określoną normę – podkreśla Dagmar Kopijasz.

Zdarzało się, że jeśli nie zdołano jej wykonać, to niemieccy nadzorcy przedłużali czas pracy aż do wykonania zadania. Nawet najsilniejszym ciężko było przetrwać, tym bardziej że racje żywnościowe, które dostawali w obozie, były niewielkie. Jak opowiadali po wojnie, stale czuli niezaspokojony głód.

– Odbywały się też częste selekcje więźniów, ci niezdolni do pracy byli odsyłani do Auschwitz-Birkenau, gdzie najczęściej kierowano ich od razu do komór gazowych lub na uśmiercenie dosercowym zastrzykiem fenolu – mówi Dagmar Kopijasz.

Stan liczbowy więźniów był na bieżąco uzupełniany nowymi transportami z obozu głównego Auschwitz. 18-19 stycznia 1945 roku około 1900 więźniów zostało ewakuowanych i ruszyło w „Marsz Śmierci”. Kilkudziesięciu więźniów niezdolnych do marszu pozostało w obozie i 27 stycznia zostało oswobodzonych przez żołnierzy sowieckich.

Pomagali, narażając życie

Ci, którym udało się przeżyć to piekło na ziemi, często powtarzali, że na duchu podtrzymywała ich okoliczna ludność. Mieszkańcy Brzeszcz i Jawiszowic, pomimo groźby kary śmierci czy osadzenia w obozie potajemnie dostarczali więźniom żywność, lekarstwa, przenosili korespondencje – grypsy.

Górnicy pracujący wraz z więźniami na kopalni, bardzo często wykonywali za nich prace i dzielili się z więźniami swoim jedzeniem. – Nazywał się Józef Micur, miał 60 lat. Rozumiał naszą niedolę, brał na siebie naszą pracę, jakby odmawiał modlitwę za grzechy bliźnich – wspominał po wojnie Natan Żelechower, jeden z więźniów Jawischowitz.

Inny więzień Kurt Goldstein opowiadał, jak pod wózkami, którzy transportowali materiały przy budowie drogi, co rano znajdowali chleb, ziemniaki, marchew, jabłka. Więźniowie wspominali też rodzinę Madejów, Aleksandrę Kołodziejczyk i wielu innych także tych bezimiennych mieszkańców.

Dzisiaj na terenie, gdzie był podobóz, pozostał budynek łaźni oraz latarnia, która górowała nad placem apelowym. Tutaj dzięki Fundacji Pobliskie Miejsca Pamięci można poznać tragiczne losy więźniów Jawischo­witz.

Podobozy Auschwitz

- Ze względu na liczbę więźniów Jawischowitz należał do największych podobozów niemieckiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau.

Istniejące w latach 1940–1945 podobozy początkowo miały mieć charakter zaopatrzeniowy dla macierzystego Auschwitz-Birkenau. W związku z działalnością niemieckich przedsiębiorstw przemysłowych na terenie okupowanych ziem postanowiono, że te będą służyły też jako źródła siły roboczej dla kopalń, hut czy zakładów produkcyjnych.

Z początku wszystkie podobozy podlegały Auschwitz I, lecz gdy rozdzielono administracyjnie w listopadzie 1943 roku trzy główne obozy, podobozy rolno-hodowlane przypadły Birkenau, a przemysłowe – Monowitz. Ogółem podobozów rolno-hodowlanych było sześć, podobozów przemysłowych było 28, a 10 innych podobozów pełniło różne funkcje – od pracy w lesie po budowę koszar.

- Największym był Monowitz („Buna-Werke”), który istniał od października 1942 roku do stycznia 1945.

Utworzony został na terenie wysiedlonej wsi Monowice.Osadzonych było tutaj od 4 do 11 tys. więźniów, którzy pracowali przy budowie zakładów chemicznych IG Farben. Ogółem na placu budowy fabryki oraz w obozowym szpitalu zostało zamordowanych lub zmarło 1 670 więźniów, natomiast aż 11 tys. wysłano do Auschwitz i Birkenau, gdzie w większości zostali zgładzeni zastrzykami fenolu lub zabici w komorach gazowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto