Wisła rozgromiła "Jagę"

„Biała Gwiazda” przez prawie cały mecz z Jagiellonią grała w przewadze i bezlitośnie to wykorzystała

Po tym, jak Wisła wygrała w Niecieczy pierwszy mecz od jedenastu spotkań, wczoraj odczarowała również stadion przy ul. Reymonta, na którym nie zaznała smaku zwycięstwa od 28 sierpnia. Wczoraj „Biała Gwiazda” była zespołem zdecydowanie lepszym do Jagiellonii, zdeklasowała wręcz rywala i w pełni zasłużenie zgarnęła komplet punktów.

Trener Dariusz Wdowczyk wyszedł z założenia, że zwycięskiego składu się nie zmienia i posłał do boju na mecz z Jagiellonią identyczną jedenastkę, jaka rozpoczęła zwycięskie spotkanie z Termaliką Bruk-Bet. W zespole z Białegostoku od pierwszej minuty zobaczyliśmy Łukasza Burligę, który jeszcze kilka tygodni temu grał w zespole „Białej Gwiazdy”.

Wisła tylko początkowo miała problem, żeby przebić się przez obronę Jagiellonii, bo gdy już to zrobiła, to skończyło się czerwoną kartką dla Igorsa Tarasovsa. Łotysz w 7 min wyciął, wychodzącego na czystą pozycję Rafała Boguskiego i sędzia nie miał wyjścia, musiał odesłać piłkarza „Jagi” do szatni.

Grająca w przewadze Wisła zamknęła Jagiellonię na jej połowie. Krakowianie grali agresywnie, atakowali gości już na 30-40 metrze od ich bramki. W końcu musiał paść gol i padł. Jeszcze w 22 min Bartłomiej Drągowski poradził sobie z potężnym strzałem Arkadiusza Głowackiego, ale dwie minuty później jak z armaty wypalił Maciej Sadlok i bramkarz Jagiellonii nie dał rady zatrzymać piłki.

Wiślacy po strzelonym golu, ani myśleli zwalniać tempa. W 26 min po dwójkowej akcji Paweł Brożek, Zdenek Ondrasek, Czech uderzył w dogodnej sytuacji niecelnie. Po chwili Drągowski z trudem odbił piłkę po strzale Rafała Wolskiego.

W końcu jednak padł drugi gol. W 33 min akcję rozegrali Rafał Wolski z Pawłem Brożkiem, a ten ostatni w sytuacji sam na sam z Drągowskim spokojnie kopnął piłkę do siatki.

Wiśle nie przeszkodziło nawet zejście z boiska Zdenka Ondraska (grał przeziębiony), atakowała dalej. W 39 min Paweł Brożek z bliska strzelił trzeciego gola i już w tym momencie jasnym było, że „Biała Gwiazda” to spotkanie musi po prostu wygrać. Ale krakowianom ciągle było mało. Jeszcze przed przerwą Rafał Wolski strzałem głową podwyższył na 4:0.

Po przerwie nic się nie zmieniło, ciągle na bramkę Jagiellonii sunął atak za atakiem. Skończyło się ostatecznie jeszcze na golach Rafała Boguskiego i... honorowym trafieniu Jagiellonii (Karol Świderski z rzutu wolnego).

Taką Wisłę jak wczoraj chciałoby się oglądać zawsze!

Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 5:1 (4:0)
Bramki: 1:0 Sadlok 24, 2:0 Brożek 33, 3:0 Brożek 39, 4:0 Wolski 45, 5:0 Boguski 63, 5:1 Świderski 70.
Wisła: Miśkiewicz - Jović, Głowacki, Guzmics, Sadlok - Wolski (77 Cywka), Popović - Boguski (77 Bałaszow), Brożek, Małecki - Ondrasek (34 Brlek).
Jagiellonia: Drągowski - Burliga, Tarasovs, GutiI, Tomasik - Góralski (46 Góralski), Grzyb - Frankowski (77 Mystkowski), Vassiljev (15 Madera), Cernych - Świderski. .
Kartki: Guzmics - Tarasovs (czerwona, 8.), Guti, Góralski
Sędziowali: Paweł Raczkowski (Warszawa) oraz Michał Obukowicz (Warszawa) i Marcin Borkowski (Niedrzwica Duża).
Widzów: 11 564.

28. kolejka Ekstraklasy

W drugim wczorajszym meczu: Korona Kielce - Piast Gliwice 1:1 (1:0), Cabrera 44 - Mak 69.
Pozostałe mecze 28. kolejki: Podbeskidzie - Górnik Zabrze (s. 15.30), Śląsk - Ruch (s. 18), Lech - Legia Warszawa (s. 20.30), Górnik Łęczna - Zagłębie (n. 15.30), Lechia Gdańsk - Termalica Bruk-Bet (n. 15.30), Pogoń - Cracovia (n. 18). (Frap)