Jak wynika z danych GUS dotyczących zieleni miejskiej, Poznań jest metropolią, w której 20 proc. terenu miasta zajmują lasy gminne, parki i zieleń uliczna. Niestety, przy bliższej analizie okazuje się ta zieleń w mieście faktycznie jest, ale albo na jego obrzeżach, albo tam, gdzie nie ma mieszkańców.
Dowiedli tego twórcy rankingu najbardziej i najmniej zielonych dzielnic Poznania.
- Ranking został opracowany na podstawie zdjęć satelitarnych. Braliśmy pod uwagę tereny zielone w najbliższym sąsiedztwie mieszkańców. Wskaźnik NDVI jest tym wyższy, im więcej w danym miejscu jest zieleni, i to szczególnie takiej zieleni intensywnej, jak drzewa, których gęste korony inaczej odbijają światło niż np. trawa czy inne obiekty. Wskaźnik pokazuje intensywność z jaką rośliny przeprowadzają proces fotosyntezy – mówi Michał Czepkiewicz z firmy Heksagon, jeden z twórców raportu.
Na mapach wskazano więc zielone podwórka, szpalery drzew przy ulicach i zwarte skupiska drzew w najbliższym sąsiedztwie gęstej zabudowy mieszkalnej. Dzięki temu twórcy raportu dostrzegli, że na ul. Głogowskiej czy Roosevelta drzew jest niewiele, z kolei zieleń można znaleźć tam, gdzie na pierwszy rzut oka jest zupełnie niewidoczna – np. na podwórkach wielu kamienic.
Zielony Sołacz, Chartowo. Drzew brakuje na Jeżycach i Starym Mieście
Na podstawie danych z raportu wyodrębnione zostały najbardziej i najmniej zielone dzielnice Poznania. Zieleni brakuje przede wszystkim na Jeżycach, Wildzie i Starym Mieście. Więcej zieleni jest na osiedlach z zabudową jednorodzinną, jak np. Ogrody i Stary Grunwald, modernistycznych blokowiskach jak np. Chartowo i Rataje oraz osiedlach położonych w pobliżu dużych parków jak np. Sołacz i Stare Winogrady.
- Spodziewaliśmy się, że w śródmieściu tej zieleni będzie mniej ze względu na gęstą zabudowę i małą liczbę drzew przy samych ulicach. Braliśmy pod uwagę tę zieleń w najbliższym otoczeniu, w zasięgu 200 metrów, nie skupialiśmy się na parkach, gdzieś na peryferiach lub osiedlach miasta, gdzie praktycznie mieszkańców nie ma. Tak mały zasięg pozwala wychwycić różnice między różnymi częściami miasta i poszczególnych osiedli – tłumaczy M. Czepkiewicz.
Poznań musi chronić istniejącą zieleń
- Wyniki dla Poznania wskazują, że centralna część miasta wymaga najpilniejszych działań: ochrony istniejących drzew i sadzenia nowych, zazieleniania podwórek, tworzenia nowych parków i skwerów, szczególnie w bezpośrednim sąsiedztwie miejsc zamieszkania. W czterech śródmiejskich osiedlach zameldowanych było ponad 103 tys. osób, a faktycznie zamieszkuje prawdopodobnie jeszcze więcej. Zwiększenie dostępność zieleni na tym terenie poprawiłoby warunki życia wielu mieszkańców i mieszkanek – dodaje Czepkiewicz.
Zdziwiona wynikami raportu nie jest także Aneta Mikołajczyk, architekt krajobrazu z Koalicji ZaZieleń.
- Poznań przyjął dokument "Adaptacji do zmian klimatu", w którym są wpisane tereny zagrożone. Są nimi Stare Miasto, Łazarz, Wilda, które są terenami, gdzie niedostatek zieleni może bardzo mieć negatywne skutki dla mieszkańców - mówi.
Jak podkreśla, terenów zieleni w najbliższej przestrzeni miejskiej systematycznie nam ubywa.
- Każda działka właściwie jest zabudowywana, a przestrzenie publiczne też ciągle są porządkowane i ta zieleń spontaniczna z terenów miejskich nam ginie. Bo chociaż w ostatnim czasie trochę nowych parków przybyło, są one piękne, to są one uporządkowane, dla dzikiej zieleni nie ma tam miejsca. Nie pomyślano przy ich powstawaniu o retencji, o tym, by można było posadzić więcej drzew – mówi Aneta Mikołajczyk.
Mieszkańcy chronią drzewa przed wycinką
Dlatego też społecznicy, miejscy przyrodnicy, jak i sami mieszkańcy bronią przed wycinką każde drzewo, które ostało się w gęstej zabudowie. Niestety, czasem jak w przypadku zieleni wzdłuż ulicy Libelta i Kościuszki, albo stuletniego kasztanowca z ul. Gajowej nie mogą już wpłynąć na decyzję właścicieli działek lub urzędników.
- W najbliższym czasie zostaną z pewnością wycięte kolejne drzewa, na Łazarzu podczas przebudowy Areny. Ogromną stratą jest też masowa wycinka dużych drzew na ul. Przybyszewskiego pod budowę szpitala i ona będzie postępowała dalej – wymienia Aneta Mikołajczyk.
Ale są też plusy w postaci nowych nasadzeń np. na poznańskiej Wildzie, gdzie powstaje strefa parkowania, na starówce powstają z kolei mini skwery.
- Najważniejsza powinna być jednak ochrona starych drzew. Jedno drzewo daje tyle dobrego co jeden mikro parczek – zaznacza Aneta Mikołajczyk.
Zobacz też:
Chcesz wiedzieć więcej?
Sprawdź też:
- Uważaj! Tymi słowami możesz obrazić poznaniaka i poznaniankę. Znasz je?
- Jak długo koronawirus utrzymuje się na powierzchniach i w powietrzu?
- Legendarne miejsca w Poznaniu. Kto je pamięta?
- Dilerzy i handlarze narkotyków z Wielkopolski [ZDJĘCIA, NAZWISKA]
- Szalone lata 90. w Poznaniu. Tego miasta nie poznasz! [ZDJĘCIA]
Odszedł Janusz Rewiński
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?