Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Stracili dom w katastrofie budowlanej. Z pomocą ruszyli sąsiedzi, gmina, Caritas i wielu ludzi nawet z odległych rejonów

Lech Klimek
Lech Klimek
Joanna i Zbigniew Makowcowie to rolnicy, mieszkają z trójką dzieci na uboczu Rożnowic. Rok temu, tylko chwile dzieliły ich od wielkiej tragedii. W nocy ich dom zaczął się walić. W popłochu uciekli na zewnątrz. Dopiero ranek pokazał ogrom zniszczeń. Dom praktycznie się rozpadł. Teraz na ich polu stoi nowy dom, właśnie wstawiono w nim okna i drzwi.

FLESZ - Co zrobić, gdy drzewo zniszczyło Ci auto

Joanna była wtedy w trzeciej ciąży, termin porodu miała na październik. Mieszkała też z nimi mama pana Zbigniewa. Droga do nich, z początku asfaltowa, zmienia się w pewnym momencie w szutrową.

Nocna ucieczka w panice

- Gdybyśmy nie zdążyli uciec, a dom zawalił się do końca, to pewnie długo nikt by nic nie zauważył - mówi Zbigniew Makowiec.
Wszystko zaczęło się od prac koło domu. Makowcowie postanowili zrobić wzdłuż jednej ze ścian odwodnienie. Chcieli zabezpieczyć dom przed wilgocią.
- Pracowaliśmy przez kilka godzin - wspomina pan Zbigniew. - Odkopaliśmy jedną ścianę, cześć pracy wykonała koparka, resztę robiliśmy ręcznie. Była 20, gdy skończyliśmy - dodaje.
Niedługo później rodzina poszła spać. Przecież rano trzeba wstać, zwierzęta nie będą czekać.

- Około 23 ze snu wyrwała mnie Joanna - mówi Zbigniew. - Ona ma lekki sen, więc usłyszała huk. Wpadłem do pokoju, gdzie spała córka Patrycja. Nie mogłem uwierzyć w to, co zobaczyłem, ze ściany i sufitu spadały cegły. Złapałem dziecko, zwołałem rodzinę i wybiegliśmy przed dom - dodaje.

W ciemności tak naprawdę niewiele było widać. Pewne jednak było, że dom stanowi teraz śmiertelną pułapkę. By sprawdzić, jak bardzo jest niebezpieczny, trzeba było poczekać do rana. Ranek odsłonił prawdziwy obraz zniszczeń. Ściana wzdłuż wykopu popękała i oddzieliła się tak naprawdę od konstrukcji budynku. Popękał też sufit. - Resztę nocy spędziliśmy u sąsiadów - mówi pan Zbigniew. - To, co zobaczyłem rano, jeszcze bardziej mnie przeraziło. Takie obrazy widzi się na filmach po trzęsieniu ziemi - dodaje.

Sąsiedzi ruszają z pomocą

Wieść o tragedii błyskawicznie rozeszła się po wsi. Zewsząd słychać było głosy o pomocy. To nie były tylko puste deklaracje, ale realna pomoc, finansowa i rzeczowa. Sporo zrobiła lokalna społeczność, gmina, Caritas Diecezji Rzeszowskiej. Cegiełki pomocy dotarły do młodych rolników również od mieszkańcówŚląska, Łodzi, Podkarpacia i innych rejonów Małopolski.
Okazało się, że ich stary dom nie nadaje się do dalszego użytkowania. Trzeba było budować nowy, w innym bezpiecznym miejscu.

Mury już są gotowe

Dość szybko uporano się z administracyjnymi zawiłościami i niedługo po katastrofie jedna z działek rolnych Makowców została przekwalifikowana na budowlaną. Minął rok od katastrofy. Na działce stoi nowy dom.
- Mamy stan surowy zamknięty – opowiada Zbigniew. - Są okna i drzwi, zaczęliśmy robić tynki. Przed nami prace wewnątrz, instalacje, wylewki. Nie ma najmniejszych chyba nawet szans byśmy zaczęli w nim mieszkań na wiosnę - dodaje.
Makowcowie razem z dziećmi i mamą Zbigniewa zamieszkali po katastrofie w nieużywanym drewnianym domku sąsiadów. Po pewnym czasie musieli zmienić adres i teraz mieszkają około trzech kilometrów od gospodarstwa. Codziennie jednak są na miejscu, bo przecież budowa, bo zwierzęta. Jest co robić. Ich dochody to jednak kropla w morzu potrzeb. Dlatego też założono dla nich zbiórkę na portalu internetowym: https://zrzutka.pl/ehbhj3

Pobierz

Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste!
Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz swoje miasto.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto