Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Zapadł wyrok w sprawie Joanny P.-K., prawniczki, asystentki w biurze poselskim Elżbiety Zielińskiej. "Wina nie budzi wątpliwości"

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
Oskarżona Joanna P-K została winna zarzucanego jej ciągu przestępstw. Wyrok nakazowy Sądu Rejonowego w Gorlicach jest nieprawomocny
Oskarżona Joanna P-K została winna zarzucanego jej ciągu przestępstw. Wyrok nakazowy Sądu Rejonowego w Gorlicach jest nieprawomocny Halina Gajda
W Gorlicach nie milkną głosy niedowierzania i oburzenia. Wszystko po tym, jak na łamach „Gazety Krakowskiej” ujawniliśmy aferę związaną z działaniami Joanny P.-K., gorlickiej prawniczki i asystentki posłanki PiS, Elżbiety Zielińskiej. Te pierwsze stają się coraz bardziej bezpodstawne, bo już 23 czerwca, czyli w dzień przed naszą pierwszą publikacją, a w trzy dni po wpłynięciu aktu oskarżenia, w Sądzie Rejonowym zapadł nieprawomocny wyrok nakazowy, według którego Joanna P.-K. ma zapłacić 5000 zł grzywny i ponieść koszty sądowe. Nikt nawet nie przypuszczał, że posiedzenie sądu odbędzie się tak błyskawicznie.

Trudno się dziwić, że choć od publikacji upłynął tydzień, temat wciąż żyje swoim życiem. W tym czasie do Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach zgłosiły się kolejne osoby, które złożyły zawiadomienia. Twierdzą, że zostały oszukane. Sama oskarżona nie wypowiada się publicznie, usunęła nawet konta w mediach społecznościowych. Inną linię obrony przyjęli jej rodzice, publikując oświadczenie z podziękowaniem za modlitwę w intencji córki.

Przypomnijmy, że kobieta, prowadząc w mieście swoją kancelarię doradztwa prawnego i kanonicznego, zgodnie z aktem oskarżenia, który wpłynął do miejscowego sądu, wymyśliła fikcyjnego pracownika Placówki Terenowej KRUS w Nowym Sączu, a potem podrobiła jego podpis, podobnie jak rzekomego kierownika tej samej instytucji działającej w Gorlicach. Posunęła się nawet do podrobienia pieczęci gorlickiego sądu.

Wina nie budzi wątpliwości

Jak podał nam Dominik Skoczeń, sędzia Sądu Okręgowego w Nowym Sączu, a zarazem jego rzecznik prasowy, 23 czerwca, czyli dzień przed publikacją naszego pierwszego materiału, odbyło się posiedzenie Sądu Rejonowego w Gorlicach, na którym zapadł wyrok nakazowy wobec prawniczki z Gorlic. Sąd uznał tym samym, że wina Joanny P.-K. nie budzi wątpliwości.

- Oskarżona została winna zarzucanego jej ciągu przestępstw – mówi sędzia Skoczeń. - Wymierzono jej karę 200 stawek dziennych, przy czym wysokość jednej stawki określono na poziomie 25 zł. W sumie grzywna to 5000 zł. Oskarżona została też obciążona kosztami sądowymi. Orzeczenie sądu jest nieprawomocne, a każda ze stron ma siedem dni na wniesienie sprzeciwu – dodaje.

Wyrok dotyczy sprawy o stwierdzenia nabycia spadków. Prawniczce zaufali Angelika G., Jolanta S. i Bogusław S. Przez kilka miesięcy otrzymywali dokumenty, które miały wpłynąć do sądu, a także korespondencję z Kasą Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Jak się okazało, dokumenty były sfałszowane, a urzędniczka KRUS podpisana na nich, jako „Joanna Kruszyńska” nie istnieje. Dla uwiarygodnienia dokumentacji, w dokumentach widniała podrobiona prezentata, czyli pieczęć nabijana w kancelarii sądu z datą wpływu pisma, ale też informacją o liczbie załączników i uiszczeniu opłaty. To przestępstwa z art. 270 par. 1 KK i są zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 5. Joanna P.-K. przyznała się do ich popełnienia.

Tuż po publikacji materiału Joanna P.-K. usunęła zarówno prywatny jak i kancelaryjny profil w mediach społecznościowych. Do samego materiału oskarżona nie odniosła się oficjalnie. Wiemy, że w gronie bliskich stwierdziła, że „traktuje się ją jako gorszego przestępcę niż pedofila” i zapowiedziała pozew przeciwko Gazecie Krakowskiej.

Nowi pokrzywdzeni

Tymczasem st. asp. Gustaw Janas, oficer prasowy KPP w Gorlicach podaje: - Od minionego poniedziałku zgłosiły się do nas kolejne osoby, które, które twierdzą, że padły ofiarą oszustwa – mówi.

Podobnie, jak w poprzednich przypadkach twierdzą one, że mieszkanka Gorlic, prowadząca kancelarię prawną, miała świadczyć usługi i reprezentować swoich klientów przed komornikiem, sądem, Kasą Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego i pobierać za te świadczenia opłaty. Zdaniem pokrzywdzonych nie wywiązywała się ze swoich obowiązków.

Prowadzone postępowania dotyczą podejrzenia popełnienia przestępstwa z art. 270 Kodeksu Karnego.

W sprawie 32-letniej gorliczanki głos zabrali sami rodzice.

- Wszyscy, którzy dobrze znają nas, a przede wszystkim Joasię, wiedzą, czy to jest prawda – piszą do swoich znajomych w mediach społecznościowych. Nie chcą odnosić się do zarzutów, bo twierdzą, że czasem i miejscem na to będzie sąd.

- Bardzo dziękujemy za każdy okazany gest wsparcia, życzliwe sms-y, telefony, wsparcie duchowe, a przede wszystkim modlitewne, bo wiemy, że są nawet grupy modlitewne, które modlą się w sprawie Joasi – piszą dalej.

Do tematu związanego z naszą publikacją i aktem oskarżenia wobec Joanny P.-K. odniosła się posłanka Barbara Bartuś, podczas spotkania z mieszkańcami Libuszy.

Jak relacjonują obecni na spotkaniu, parlamentarzystka miała stwierdzić, że publikacja i ujawnienie aktu oskarżenia wobec asystentki biura posłanki Elżbiety Zielińskiej to atak na struktury Prawa i Sprawiedliwości. Miała też przyznać, że o kłopotach Joanny P.-K. słyszała i nawet chciała skontaktować się ze swoją koleżanką z ław sejmowych, ale było to utrudnione. Przekonywała, nie ma numeru telefonu do posłanki Zielińskiej.

Barbara Bartuś nie ukrywa, że nie chce by partia, którą reprezentuje, była kojarzona z osobą Joanny P.-K. Jej zdaniem użyty w naszej publikacji zwrot, jakoby oskarżona „wróciła na łono PiS”, był nietrafiony.

- Jestem przewodniczącą Zarządu Powiatowego Prawa i Sprawiedliwości w Gorlicach, ale nic o tym nie wiem, żeby Pani Joanna nawet aspirowała do powrotu do PiS – napisała do nas posłanka Bartuś.

Joanna P.-K. jest nie tylko prawnikiem. Od lat angażuje się w polityczne życie miasta i regionu. Była m.in. szefową gorlickiego Forum Młodych PiS, a w 2014 roku walczyła o mandat radnej powiatu gorlickiego z listy tej partii. Już w kolejnych wyborach (2018) znalazła się na liście Komitetu Wyborczego Przyjazne Gorlice, jednoznacznie kojarzonego w mieście z Platformą Obywatelską. Mandatu radnej nigdy nie zdobyła. W 2018 roku założyła Kancelarię Prawno-Kanoniczną. W kwietniu tego roku została asystentką posłanki Elżbiety Zielińskiej, należącej do Klubu PiS.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gorlice. Zapadł wyrok w sprawie Joanny P.-K., prawniczki, asystentki w biurze poselskim Elżbiety Zielińskiej. "Wina nie budzi wątpliwości" - Gazeta Krakowska

Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto