FLESZ - Polacy łatwiej i szybciej będą mogli się zaszczepić
W czasie między zdalnymi lekcjami i nauką Stefan już przygotowuje się do dalekiej eskapady. Cały czas jest w kontakcie z osobami, które były w Zambii i gromadzi informacje, które pomogą mu podczas pobytu w tym kraju. Przechodzi szczepienia, by uchronić się przed egzotycznymi chorobami.
- Muszę być też przygotowany na malarię, na którą jednak nie ma szczepionki. Ale w Polsce muszę kupić specjalne lekarstwa żeby w razie czego być przygotowany na to realne zagrożenie - podkreśla 17-latek ze Skrzynki.
Pomysł wyjazdu ucznia II LO w Tarnowie do Zambii zrodził się po spotkaniu z misjonarzem
Chłopak świetnie się uczy, jest przewodniczącym samorządu w II LO w Tarnowie. Od dawna interesuje się zwłaszcza przedsiębiorczością. Kiedyś, przeglądając internet, zaintrygowała go osoba księdza Jacka Gniadka. Pochodzący z Tarnowa misjonarz interesująco opowiada o ekonomii z punktu widzenia katolika.
- Postanowiłem zaprosić księdza do naszej szkoły. Gdy nawiązaliśmy kontakt okazało się, że współpracuje z Fundacją ASBIRO, która wspiera edukację w biednych dzielnicach Lusaki, stolicy Zambii - opowiada nastolatek, który najpierw zainteresował się misjami, a potem podjął decyzję, że pojedzie do Zambii.
- Od dziecka chciałem pomagać tym, którzy nie mają możliwości, aby się rozwijać. A teraz nadarzyła się ku temu okazja - uśmiecha się.
W Zambii chce uruchomić świetlicę i nauczyć młodzież przedsiębiorczości
Część swojego wyjazdu sfinansuje dzięki stypendium, które otrzymał niedawno za wybitne osiągnięcia w nauce. Na miejscu, w jednej z biednych dzielnic Lusaki, zamierza utworzyć świetlicę, w której tamtejsza młodzież mogłaby się uczyć informatyki. Choćby podstaw obsługi programów i programowania. A jako, że ekonomia to jego "konik", to spróbuje miejscowym zaszczepić też bakcyla przedsiębiorczości. Sądzi, że pomoże im to stawiać pierwsze kroki w drobnym biznesie.
Świetlica dla ubogich mieszkańców Lusaki bez sprzętu jednak nie ruszy, dlatego Stefan ogłosił zbiórkę.
- Potrzebuję ośmiu laptopów, może to być sprzęt używany, ale ważne żeby był sprawny. Organizuję również zbiórkę pieniędzy, by opłacić roczną pensję nauczyciela, który pracowałby w świetlicy na pół etatu. Potrzeba na to dwóch tysięcy złotych - wylicza.
Do Zambii poleci na początku czerwca, wspólnie z dwoma innymi wolontariuszkami fundacji ASBIRO.
Stefan chciałby studiować na Harvardzie, stworzyć własną firmę i pomagać potrzebującym
W Lusace spędzi miesiąc. Po powrocie przed nim klasa maturalna. Marzenia? W przyszłości chciałby stworzyć prężną firmę, ale też fundację, która pomagałaby potrzebującym.
Na razie angażuje się w projekt stworzenia nowej, kulinarnej aplikacji mobilnej. W dużym skrócie, trochę podobnej do Instagrama, której użytkownicy mogliby w ciekawy sposób dzielić się przepisami.
Smykałkę do interesów na pewno ma, skoro był finalistą olimpiady przedsiębiorczości. Nie musi się martwić o studia, bo dzięki sukcesowi w olimpiadzie ma już zapewnioną przepustkę na pięć największych uniwersytetów ekonomicznych w kraju. Poprzeczkę zawiesza sobie jednak jeszcze wyżej - jesienią zamierza aplikować na prestiżowy uniwersytet w Harvardzie w USA.
Tu można wesprzeć ambitne plany Stefana dotyczące wyjazdu do Zambii.
- Znani tarnowianie na Instagramie. Co pokazują w sieci?
- Park Zdrojowy w Ciężkowicach już prawie gotowy [ZDJĘCIA]
- Zuza z "Policjantek i policjantów" to Maryla Morydz z Tarnowa [ZDJĘCIA]
- Wpadki inwestycyjne Tarnowa i okolic, z których śmiała się cała Polska [ZDJĘCIA]
- Najszybciej rozwijające się firmy z Tarnowa i regionu z Diamentami Forbesa
Bądź na bieżąco i obserwuj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?