Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyruszyła biecka Ekstremalna Droga Krzyżowa. Pątnicy mają do pokonania 38 km. Będą musieli zmierzyć się z ciemnością, chłodem i bólem

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
Dzisiaj pątnicy rozpoczęli swoją drogę i modlitwę od wieczornej mszy świętej w bieckim klasztorze.
Dzisiaj pątnicy rozpoczęli swoją drogę i modlitwę od wieczornej mszy świętej w bieckim klasztorze. Agnieszka Nigbor-Chmura
To już szósty raz, kiedy z królewskiego Biecza, z klasztoru franciszkanów wyszła Ekstremalna Droga Krzyżowa. W tym roku pielgrzymi mają do pokonania 38 kilometrów bezdrożami powiatu gorlickiego z Biecza przez Szerzyny do Binarowej, dalej przez Kamieniec do Kwiatonowic, Klęczan, Libuszy, Korczyny i znów do Biecza.

To ósma biecka Ekstremalna Droga Krzyżowa

Anna Szurek ma za sobą siedem Ekstremalnych Dróg Krzyżowych. Mariola Potykanowicz dzisiaj wyruszyła na szóstą. Obydwie panie są od początku inicjatorkami i organizatorkami bieckiej EDK, która właśnie wyruszyła na pątniczy szlak.

- Pierwszą pokonałam w Jaśle. Namówiła mnie koleżanka – wspomina Anna. - Poszłam zupełnie nieprzygotowana, ale ze swoimi kłopotami w drodze nie zostałam sama. W cudzej kurtce dotarłam do celu. Za rok wyruszyłam w drogę już w gorlickiej EDK i na jej najdłuższą wówczas niemal 50 km trasę do Wysowej przez Lackową. Pamiętam, jak bardzo wtedy padało i to, że nasza droga trwała prawie 19 godzin – wspomina Anna.

Potem były już bieckie EDK zainicjowane przez ojca Krzysztofa.

W nich od początku uczestniczy Mariola Potykanowicz : - Pierwszą biecką trasę EDK pokonałam do Dębowca i było to duże wyzwanie. Na polach i w lasach było dużo śniegu, to była trudna wędrówka.

Noc ciszy, modlitwy i walki ze zmęczeniem

Dzisiaj pątnicy rozpoczęli swoją drogę i modlitwę od wieczornej mszy świętej w bieckim klasztorze.

- To nie czas na rozmowę, chwalenie się swoimi sukcesami, albo – co gorsza – obmawianie. Przypominam, że droga krzyżowa, również ta w ekstremalnym jej wydaniu jest nabożeństwem, a więc wymaga od nas absolutnej ciszy – mówił podczas homilii franciszkanin, który również z pielgrzymami wyruszył w tę trudną drogę.

Dają świadectwo jak brat Alojzy

Przed nimi na pewno mrok, chłód, cisza, może nawet samotność, a potem zmęczenie i ból, ale też modlitwa. Przyświeca im hasło: Idę, bo szukam nadziei i postać brata Alojzego Kosiby – franciszkanina z Libuszy, kwestarza wielickiego klasztoru, który gdyby mógł, rozdałby biedakom cały majątek. Jemu wystarczył habit.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto