Mecz ostatniej drużyny z przedostatnią w tabeli był z gatunku o być albo nie być w następnym sezonie w klasie okręgowej. Duży krok w stronę pozostania na tym szczeblu rozgrywek zrobiła Ostoja Kołaczyce, która wygrała mecz po sześciu porażkach z rzędu.
Derby powiatu jasielskiego nie były wielkim widowiskiem. Stawka meczu determinowała poczynania obu drużyn. W I połowie było dużo walki, ale niewiele sytuacji do zdobycia goli. Na odnotowanie zasługują dwa strzały. Najpierw Rafała Grzesiaka, obroniony w dobrym stylu przez Dominika Bielamowicza, a w rewanżu gospodarzy po uderzeniu Dawida Rachowicza pewnie interweniował Damian Łukaszewski, który w kolejnym meczu był wyróżniającą się postacią w drużynie Ostoi.
Drugą część meczu zdecydowanie lepiej zaczęła Ostoja, która wykorzystała dwa koszmarne błędy w defensywie gospodarzy. Goście w 5 minut rozstrzygnęli mecz na swoją korzyść. Obydwie bramki zdobył Damian Przewoźnik, któremu przy pierwszym golu dograł piłkę Jakub Podgórski.
Goście zmarnowali jeszcze trzy dogodne sytuacje do zdobycia goli: dwukrotnie Damian Przewoźnik i Rafał Grzesiak, którego strzał obronił Dominik Bielamowicz. Obaj mogli dogrywać piłkę Danielowi Skórce, ale zdecydowali się na strzały. Gospodarze mogli pokusić się o kontaktowego gola, ale strzał Jakuba Zawiszy w ładnym stylu obronił Damian Łukaszewski.
Emocjonująca była końcówka meczu. Patryk Wiejowski sfaulował Bartosza Wierzgacza i sędzia podyktował rzut karny. Wykonawcą „jedenastki” był Marek Zawisza, którego strzał w 86. minucie obronił Damian Łukaszewski.
Zarząd Ostoi Kołaczyce i drużyna życzą wszystkiego dobrego na nowej drodze życia dla Mateusza Juszkiewicza i jego żony Sabiny.
- Od początku było widać, że ten mecz jest bardzo ważny dla obydwu drużyn, a zwycięzca może liczyć na przedłużenie szans na utrzymanie się w lidze. Poziom nie był wysoki, ale obie drużyny zdawały sobie sprawę, że walczą i nie mogą przegrać. W końcówce było trochę horroru, ale gdy Damian Łukaszewski obronił karnego, to wiedzieliśmy, że dowieziemy zwycięstwo do końca meczu. Zostajemy w grze, walczymy dalej i zobaczymy co będzie
– powiedział trener Ostoi Piotr Sikorski.
Porażka LKS Skołyszyn stawia drużynę w bardzo trudnej sytuacji.
– Mecze wygrywa drużyna, która popełni mniej błędów. Nie byliśmy drużyną gorszą, ale niestety popełniliśmy dwa szkolne błędy: przy wyprowadzaniu piłki oraz przegrany pojedynek z napastnikiem Ostoi. Nie wykorzystaliśmy też rzutu karnego. Bardzo dobrze spisywał się bramkarz drużyny gości. Nie chcę oceniać pracy sędziów, ale w mojej opinii przy wyniku 0-0 na początku II połowy, zawodnik Ostoi zagrał ręką w polu karnym po strzale Dawida Rachowicza. Sędzia się zawahał i teraz możemy tylko gdybać. Przegraliśmy i niestety sytuacja w tabeli wskazuje nas jako głównego kandydata do spadku. Zawiedliśmy. Przykro było oglądać kibiców, którzy już 10 minut przed końcem spotkania opuszczali stadion. Nie chcemy, żeby teraz wyniki boiskowe źle wpłynęły na nasze relacje, bo większość chłopaków jest stąd, wszyscy się znają. Najważniejsze, żeby nie psuło nam to atmosfery w szatni. Będziemy próbowali w każdym kolejny meczu pokazać się z dobrej strony, a finalnie staramy się nie patrzeć tylko i wyłącznie przez pryzmat utrzymania się w lidze. Co będzie? Czas pokaże
– powiedział trener LKS Skołyszyn Szymon Cetnarowski.
Najbliższy mecz LKS Skołyszyn rozegra w Odrzykoniu (niedziela, 28 kwietnia, godz. 11), a Ostoja w roli gospodarza na stadionie ze sztuczną murawą w Jaśle podejmuje Start Rymanów (niedziela, 28 kwietnia, godz. 17).
Mecz XX kolejki (21 kwietnia):
LKS Skołyszyn - Ostoja Kołaczyce 0-2 (0-0)
0-1 Damian Przewoźnik (59), 0-2 Damian Przewoźnik (63)
Skołyszyn: Dominik Bielamowicz – Mariusz Kurczaba, Michał Madejczyk, Marek Zawisza, Tomasz Mituś - Mateusz Skok (72 Jacek Kaszycki), Jakub Zawisza, Dawid Rachowicz, Sebastian Figura, Jakub Warchoł (68 Kacper Konieczny) - Kacper Stój (63 Bartosz Wierzgacz); na ławce rezerwowych: Mateusz Furmanek, Przemysław Wierzgacz, Szymon Jan Filipak; trener Szymon Cetnarowski.
Ostoja: Damian Łukaszewski – Szymon Grzesiak, Patryk Wiejowski, Bartosz Niklewicz, Tomasz Kotulak – Dominik Kajda, Mateusz Krajewski - Kacper Cyrulik (60 Daniel Skórka), Rafał Grzesiak (80 Karol Szydło), Jakub Podgórski (70 Mateusz Juszkiewicz) - Damian Przewoźnik (79 Mateusz Biernacki); na ławce rezerwowych: Marcin Gajda, Piotr Wojdyła, Dominik Rosół, Przemysław Pierzchała; trener Piotr Sikorski.
Sędziowali: Tomasz Jagieła (Krosno) oraz Piotr Prajsnar (Kombornia) i Tomasz Wierdak (Krosno). Żółte kartki: Michał Madejczyk, Bartosz Wierzgacz - Dominik Kajda, Tomasz Kotulak, Damian Przewoźnik, Bartosz Niklewicz. Widzów około 250.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?