Dla 20 złotych sterroryzowali maczetą parę z dzieckiem

Do dramatycznych scen doszło przed jednym z bloków przy ul. Rzeszowskiej w Dębicy. Do 25-latka, który akurat próbował usadowić dziecko swojej partnerki w foteliku samochodu, podeszło trzech mężczyzn. Zażądali od niego opłaty 20 zł za miejsce parkingowe, na którym stał pojazd. Gdy 25-latek odmówił, jeden z osobników wyciągnął maczetę z trzymanego w ręce futerału i zaczął nią wymachiwać. - Jednocześnie groził pozbawieniem życia oraz uszkodzeniem samochodu - informuje Artur Grabowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.

Napastnicy z każdą chwilą stawali się coraz bardziej agresywni. Jeden z nich zaczął rękojeścią maczety uderzać w karoserię samochodu. Dwóch pozostałych weszło do pojazdu, uruchomiło silnik i ruszyło. Po kilku metrach zatrzymali jednak pojazd. Zdenerwowany 25-latek próbował wyjąć kluczyki ze stacyjki. W międzyczasie przerażone dziecko, które cały czas siedziało na tylnym siedzeniu, zdołało uciec.

Po krótkiej szarpaninie agresorzy opuścili auto 25-latka. Na miejscu pojawiła się jego partnerka. Napastnicy również kobiecie grozili śmiercią. Jeden z nich uderzył w twarz mężczyznę. W końcu zaatakowana para z dzieckiem jakimś cudem uwolniła się od chuliganów i szybko odjechała z parkingu. O całym zdarzeniu poinformowała policję.

Funkcjonariuszom udało się ustalić personalia bandytów, którzy zaatakowali przypadkowych ludzi. W ręce policjantów wpadli: 24-letni Dominik Sz., 23-letni Kacper K. i 22- letni Krystian B. Wszyscy usłyszeli zarzut usiłowania rozboju oraz kierowania gróźb karalnych do poszkodowanych. Tylko Kacper K. przyznał się do winy, jego dwa kompani wszystkiemu zaprzeczają.

Sad Rejonowy w Dębicy wobec całej trójki zastosował areszt tymczasowy na okres dwóch miesięcy. Mężczyznom grozi kara nawet 15 lat pozbawienia wolności.

FLESZ: Co zabija Polaków?