Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dodatkowa fucha urzędnika z Alwerni

Magdalena Balicka
Alwernia. Krzysztof Kurzański jest radnym i urzędnikiem. Gdy jest na sesji rady, to nie zwalnia się z pracy. Teraz to już nie będzie możliwe. Nowy burmistrz wprowadził nowe zasady obecności w urzędzie.

Urzędników z Alwerni drażniło, że ich kolega z pracy, Krzysztof Kurzański równocześnie pobierał dwie pensje. Jedną za pracę w magistracie, a drugą w formie diet radnego powiatu chrzanowskiego.

Nie chodziło im o to, że miał dwa źródła dochodu, tylko o fakt, że będąc na sesjach rady powiatu bądź na posiedzeniach komisji rewizyjnej nie zwalniał się w tym czasie z pracy w urzędzie. Jego podpisy są na listach obecności w dwóch różnych miejscach w tym samym czasie.
- Jak to możliwe, że jeden człowiek może być jednocześnie w Chrzanowie, w budynku starostwa i w urzędzie w Alwerni? - dopytuje Czytelnik "Gazety Krakowskiej". I ubolewa nad praktykami stosowanymi przez Kurzańskiego.

- Ten proceder trwa od samego początku pełnienia przez niego mandatu, czyli całą poprzednia kadencję - zaznacza. Ocenia zachowanie Kurzańskiego jako nieetyczne.
- Każdy inny radny na czas sesji musi starać się u pracodawcy o urlop bezpłatny, który wyrównuje mu właśnie dieta - dodaje. Oskarża radnego o łamanie prawa. Reporterzy "Krakowskiej" sprawdzili i rzeczywiście, zarówno w biurze rady powiatu chrzanowskiego, jak i w kadrach urzędu w Alwerni radny Kurzański potwierdza swą obecność w tym samym czasie.

Mirosław Chrapusta, dyrektor biura prawnego Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego tłumaczy, że każdy radny powinien przedstawić w miejscu pracy zawiadomienie o sesji i na tej podstawie uzyskać prawo do nieodpłatnego urlopu. Uważa, że jeżeli pracodawca chce zapłacić pracownikowi za czas na sesji, może to zrobić. W tym wypadku pracodawcą jest jednak urząd gminy, a to już może nie być etyczne.
Krzysztof Kurzański tłumaczy, że wszystko odbywało się za zgodą byłego burmistrza Alwerni.

- Dogadaliśmy się, że jak będzie potrzeba to zostanę po godzinach albo będą pracował w domu - tłumaczy. Zaznacza, że do jego obowiązków w urzędzie należą sprawy środków unijnych. Część pracy może więc wykonać poza biurem.

- Tak też własnie robiłem - zarzeka się Kurzański. Jego słowa potwierdza były burmistrz.
- Gdyby pracował w wydziale urzędu, w którym jego obecność byłaby konieczna, na pewno nie wypuściłbym go bez urlopu - mówi Jan Rychlik. Dodaje, że sesje w starostwie odbywały się raz w miesiącu i trwały nie dłużej niż cztery godziny.

- Ten czas pan Kurzański na pewno odpracował z nawiązką. Poza tym, przy okazji wyjazdu do Chrzanowa załatwiał też inne sprawy: dowoził dokumenty do starostwa, z którym na bieżąco współpracujemy. Zaoszczędziliśmy w ten sposób na paliwie -zaznacza Rychlik.

Tomasz Siemek, nowy burmistrz Alwerni już wprowadził nowe zasady. Nie zamierza przymykać oka na nieobecność swych pracowników.
- Sam jeszcze niedawno byłem radnym i pracowałem w korporacji. Na każdą sesję musiałem brać zwolnienie z pracy - mówi burmistrz Siemek. Dodaje, że od grudnia, kiedy przejął obowiązki szefa gminy, już zdążył wypisać Krzysztofowi Kurzańskiemu pół dnia urlopu z pracy na czas sesji w starostwie.a

A W ubiegłym roku Krzysztof Kurzański składał "podwójny" podpis wielokrotnie.
Uczestniczył m.in. w sesjach rady powiatu chrzanowskiego czy posiedzeniach komisji rewizyjnej: 30 kwietnia, 27 sierpnia, 24 września, 29 października, 7 listopada. W tym samym czasie jego podpis był odznaczony na liście obecności w magistracie w Alwerni.
A Zgodnie z ustawą o samorządach gminnych i powiatowych
"pracodawca obowiązany jest zwolnić radnego od pracy zawodowej w celu umożliwienia mu brania udziału w pracach organów gminy".

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto