Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Holenderska Wisła: trener Maaskant, dyrektor Valckx

Bartosz Karcz
Oni rządzą w Wiśle, od lewej: dyrektor sportowy Stan Valckx, prezes Bogdan Basałaj oraz trener Robert Maaskant
Oni rządzą w Wiśle, od lewej: dyrektor sportowy Stan Valckx, prezes Bogdan Basałaj oraz trener Robert Maaskant Andrzej Banaś
W poniedziałek prezes Wisły Kraków, Bogdan Basałaj oficjalne przedstawił nowego trenera i dyrektora sportowego klubu z ulicy Reymonta. Stan Valckx odpowiadać będzie za transfery, skauting i szkolenie. Robert Maaskant to szkoleniowiec wicemistrzów Polski.

Basałaj gdy tylko objął ponownie stery w Wiśle, zapowiedział, że szybko w klubie zacznie pracować nowy dyrektor sportowy z doświadczeniem. Kiedy jednak spekulacje mediów szły w kierunku dobrze znanych na naszym rynku osób (m.in. przewijało się nazwisko Grzegorza Mielcarskiego), Wisła zaskoczyła wszystkich, sięgając po Holendra z doświadczeniem na dyrektorskim stołku w tak znanym klubie jak PSV Eindhoven. Nawet jeśli Valckx odchodził z klubu Phillipsa w atmosferze skandalu, posądzany o zbyt ścisłe związki z jednym z menedżerów, to jednego nie można mu odmówić - ma doświadczenie i znajomości w świecie futbolu, a taki dyrektor dla Wisły może okazać się bezcenny.

Co ważne, obowiązki Valcksa nie ograniczą się jedynie do spraw transferowych. - Stan będzie odpowiadał za transfery, siatkę skautów, ale też za stworzenie systemu szkolenia w Wiśle - zdradził wczoraj Basałaj. Szczególnie to ostatnie zadanie wydaje się niezwykle ważne, bo jeśli od kogoś w Polsce mamy się uczyć szkolenia młodzieży, to Holendrzy mogą w tym względzie być dla nas wyjątkowym wzorem.

Valckx dość długo mówił o swojej karierze dyrektora w PSV i Chinach, gdzie ostatnio pracował. Nie krył również, że do Wisły przychodzi z dużymi nadziejami.

- Wiem, gdzie przychodzę - mówi Holender. - Wiem, że Wisła jest dużym, poważnym klubem, który w ostatnich latach sześć, siedem razy zdobywał tytuły. Polski futbol cały czas się rozwija. Poprawiana jest infrastruktura, budowane są nowe stadiony. To jest naprawdę ciekawe miejsce, jest tu duży potencjał, ale to również duże wyzwanie. Musimy wszyscy pamiętać, że nasz wysiłek będzie wysiłkiem grupowym. Nikt nie będzie w stanie niczego zbudować bez odpowiednich piłkarzy i zaangażowania, chodzi o to, żeby wszyscy pracowali jako jedna drużyna, jako jedna rodzina. Bez tego sukces będzie niemożliwy, a czego jak czego, ale sukcesów jestem bardzo głodny.

Valckx za zadanie będzie miał m.in. rozwinąć siatkę skautów dla Wisły. Rozwinąć, gdyż dotychczasowi współpracownicy "Białej Gwiazdy" będą swoje obowiązki wykonywać nadal. Wkrótce też powinniśmy poznać pierwsze efekty pracy nowego dyrektora sportowego. Okienko transferowe zamyka się bowiem 31 sierpnia, a wszystko wskazuje na to, że Wisła jeszcze dokona wzmocnień. - Będziemy szukać graczy dobrych, bo tylko tacy są nam w stanie pomóc. Nie możemy sobie pozwolić na błąd - powiedział Valckx.

Holender będzie ściśle współpracował ze swoim rodakiem na trenerskiej ławce. Robert Maaskant wkroczył do sali konferencyjnej pawilonu medialnego przy ul. Reymonta chwilę po prezentacji Valcksa. Wysoki, przystojny, opalony, w dobrze skrojonym garniturze, musiał zrobić wrażenie na dziennikarzach. Do wzrostu holenderskiego trenera odniósł się zresztą żartem Basałaj, który stwierdził: - Pierwszy raz zatrudniłem kogoś wyższego od siebie. O, przepraszam, podpisałem również kontrakt z Gordanem Bunozą, więc "dziewictwo" już straciłem wcześniej.

Maaskant, który wyraźnie dobrze czuje się w świecie mediów, zachował powgę. Rozpoczął z uśmiechem na twarzy i po... polsku. - Dziękuję, Bogdan, za prezentację - powiedział Holender w naszym języku, po czym dodał. - Dzień dobry, nie mówię jeszcze po polsku, więc na razie przejdźmy na angielski.

Już w tym drugim języku Maaskant zapewnił, że naukę polskiego rozpoczął intensywnie, co świadczy o tym, że z całą powagą podchodzi do swoich obowiązków. Zaprezentował też spory entuzjam. Jak twierdzi Bogdan Basałaj, m.in. tym przekonał do siebie prezesa Wisły.

- Jak wiadomo, rozmawiałem z kilkoma kandydatami na trenera Wisły - zdradza Bogdan Basałaj. - Może jednak jeszcze tylko jeden miał w sobie tyle zapału co Robert. To dobrze wróży na przyszłość.

Sam Maaskant powiedział natomiast m.in.: - Polskiemu futbolowi potrzebny jest zastrzyk energii, umiejętności i jakości. Wisła jest drużyną, która może spełnić to zadanie. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że zespół musi wygrywać, bo w futbolu zawsze najważniejszy jest najbliższy mecz. Mamy mało czasu, ale przecież wiemy, że są tutaj dobrzy piłkarze. Dlatego będziemy rozmawiać o taktyce, grze. Jasno powiem im również, że muszą grać z sercem. Innej drogi nie ma.
Nowy trener z całym zespołem spotka się dopiero dzisiaj, ponieważ wczoraj piłkarze mieli już wcześniej zaplanowany dzień wolny. - Widziałem się tylko z kilkoma kontuzjowanymi zawodnikami, którzy byli w klubie - mówi Maaskant. - We wtorek przedstawię się drużynie, porozmawiamy sobie o celach, a później zacznie się normalna praca.

Debiut Roberta Maaskanta w charakterze trenera "Białej Gwiazdy" nastąpi już w najbliższą sobotę, gdy Wisła podejmie na Suchych Stawach Polonię Bytom.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto