Do tego zdarzenia doszło w środę, 5 grudnia, przy wyjeździe z remizy Ochotniczej Straży Pożarnej w Jaroszowicach pod Wadowicami.
Druhowie z tej jednostki, prowadzący na Facebooku fanpage "NIEpoparzeni OSP" opublikowali ku przestrodze nagrania z kamery umieszczonej najprawdopdobniej na kasku lub ubraniu jednego z nich.
Zazwyczaj tak dokumentują swoje interwencje. Tym razem dzięki filmikowi możemy zobaczyć jak blisko było groźnego wypadku, z powodu głupoty lub nieuwagi kierowcy samochodu dostawczego. Wyjazd jednostki do gaszenia pożaru został utrudniony, bo kierowca dostawczaka złamał przepisy i próbował skrócić sobie drogę wjeżdżając "pod prąd":
"Moglibyśmy wrzucać na FB filmiki z 90% akcji w jakich uczestniczymy, obrazujące poczynania „kierowców” na drodze. Dzisiejszy zmotoryzowany, z którym mieliśmy okazję się spotkać maska w maskę z pewnością zapisze się w naszej pamięci na długo.Jaroszowice, droga jednokierunkowa, wyjazd na DK28. Pan postanawia sobie skrócić trasę wjeżdża pod zakaz. Mocno zdziwiony naszą obecnością- wrzuca wsteczny. Nawet nie wiemy czy popatrzył się do lusterka. Dobrze, że nic za nim nie jechało. Wjazd do wsi jest naprzeciwko Młynu Jacka!!!
Brak rozumu, pośpiech, rutyna…. Nie wiemy jak to nazwać. Poruszamy się z pojazdem o wadze 15 ton, za sobą mamy 5000 litrów wody, ale niestety tylko jedne nosze ;) A Panów było dwóch.Numery rejestracyjne zapisane. Mamy ze sobą osobiste kamery przy hełmach, które włączamy przy wyjeździe z remizy . Jeśli się kiedyś jeszcze spotkamy, film ląduje u naszych kolegów w niebieskich mundurach" - napisali pod filimkiem druhowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
