Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Ostatnia droga ks. Henryka Liszewskiego [ZDJĘCIA]. Odszedł po prostu dobry człowiek, który uśmiechem jednoczył mieszkańców

Radosław Konczyński
Fot. Radosław Konczyński
Kościół św. Urszuli Ledóchowskiej w Malborku w piątkowe przedpołudnie wypełnił się tłumem, który przybył pożegnać zasłużonego dla miasta, ks. Henryka Liszewskiego. Mszę pogrzebową odprawiło ponad 30 duchownych pod przewodnictwem ks. Wojciecha Skibickiego, biskupa pomocniczego diecezji elbląskiej.

Ksiądz Henryk Liszewski był bardzo lubiany przez mieszkańców, posługę duszpasterską pełnił w różnych miejscowych parafiach od 1978 r., uczył też religii uczniów malborskich szkół i był kapelanem wielu środowisk.
Zmarł we wtorek w wieku niespełna 85 lat po ciężkiej chorobie.

- Dzisiaj żegnamy ks. Henryka. Mieszkańcy Malborka przyszli, aby towarzyszyć mu w ostatniej drodze. Jesteśmy z tej społeczności i trudno nam sobie wyobrazić to, że go nie ma. Przez całe dziesięciolecia posługiwał w tym środowisku, w mieście Malborku, w wielu parafiach czy w środowisku przewodników zamkowych, kolejarzy. Znamy go, moglibyśmy powiedzieć, od zawsze i znamy jego radość i humor, które mu towarzyszyły zawsze, kiedy spotykał się z ludźmi, ale też i cierpienie, które towarzyszyło szczególnie ostatnim latom jego życia – mówił podczas homilii ks. bp Wojciech Skibicki.

Biskup pomocniczy diecezji elbląskiej jest malborczykiem, w przeszłości był związany z parafią św. Urszuli Ledóchowskiej jako mieszkaniec, a ks. Henryk był tu kapłanem.

Śp. ksiądz Henryk był znany jako kaznodzieja, jako mówca, chętnie słuchany przez wiernych. Miał swoje stałe godziny mszy św., na których co tydzień głosił homilię, i też tych, którzy co tydzień przychodzili na tę mszę św., żeby spotkać się z Jezusem, dopełnić obowiązku niedzielnej mszy św., ale zarazem wybierali tę konkretną godzinę często również po to, by posłuchać jego homilii. A te homilie zbudowane były na obrazach – przypominał ks. bp Wojciech Skibicki.

Zmarłego pod koniec uroczystości w kościele na Południu wspominał również ks. Ignacy Najmowicz, były proboszcz parafii na Wielbarku.

- Widzę tu również mieszkańców Wielbarka, moich dawnych parafian. Świadczy to o tym, że i w waszej pamięci zapadły praca i życie księdza Henryka. Kiedy w 1991 roku powstała parafia na Wielbarku, to były najtrudniejsze czasy jej budowy. Ludzie jeszcze nie byli ze sobą zjednoczeni. I właśnie ks. Henryk był jednym z tych jednoczących. Swoim humorem, pięknymi kazaniami, życzliwością i uśmiechem gromadził nas przy Eucharystii. Jestem wdzięczny bardzo, za jego życie Panu Bogu dziękuję i za jego posługę. Wiele dobra zawdzięczam mu i będę o tym pamiętał. Myślę też, że każdy z proboszczów malborskich, którzy znali i pokochali w pewnym sensie księdza Henryka, mógłby dać dobre świadectwo, ale czasu by nie starczyło, żeby to wszystko omawiać – stwierdził ks. Ignaczy Najmowicz.

Burmistrz Marek Charzewski przypomniał, że mieszkańcy żegnają człowieka, który za swoją codzienną działalność, w swej zwykłości tak niezwykłą, otrzymał osiem lat temu tytuł „Zasłużony dla Miasta Malborka”. Włodarz przyznał, że po śmierci księdza przeczytał mnóstwo komentarzy na jednym z portali społecznościowych. Wpisy były długie, wielowątkowe, a jedno sformułowanie pojawiało się najczęściej.

- „Dobry człowiek”. Bo rzeczywiście ks. Henryk był dobrym człowiekiem. Człowiekiem, który swoim uśmiechem, poczuciem humoru jednoczył mieszkańców Malborka. To też swego rodzaju testament, który przekazuje nam wszystkim: żebyśmy uśmiechali się do siebie, żebyśmy pamiętali o potrzebach innych ludzi i tym ludziom, którzy pomocy potrzebują, pomagali. Te cechy ks. Henryka spowodowały, że został również nagrodzony tytułem „Zasłużony dla Miasta Malborka” - mówił burmistrz Charzewski.

Jedna z parafianek, w imieniu mieszkańców parafii św. Urszuli Ledóchowskiej, w pięknych słowach podziękowała ks. Henrykowi za jego pracę dla tej wspólnoty, „za każde dobre słowo, za uśmiech, za zawsze otwarte serce”. Za to, że był „księdzem potrafiącym rozweselić każdego człowieka, z którym zawsze była ochota porozmawiać serdecznie”.

Byłeś nam taki bliski, byłeś wzorem życia ziemskiego. Uśmiech był Twoim przyjacielem. Rzucałeś nim jak kwiatem pachnącym przyjaźnią. Dla każdego miałeś serdeczne słowo – można było usłyszeć. - Księże Henryku, najpiękniejszym pamiętnikiem jest serce. Ono zapamięta Ciebie, bo godzien jesteś pamięci.

Po mszy św. rodzina, przyjaciele, parafianie, mieszkańcy miasta, księża miejscowi i przyjezdni towarzyszyli ks. Henrykowi Liszewskiemu w Jego ostatniej drodze na Cmentarzu Komunalnym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto