Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Mam nadzieję, że do naszej gminy wróci normalność" - rozmowa z burmistrzem elektem Miasta i Gminy Gołańcz, Robertem Torzem

Alicja Tylkowska
Alicja Tylkowska
Burmistrz (elekt) Miasta i Gminy Gołańcz ma 47 lat i jest bezpartyjny. W wyborach samorządowych zdobył 2319 na 3535 głosów, co dało poparcie 65,60%. Zaprosiliśmy Roberta Torza do krótkiej rozmowy o życiu i przyszłej kadencji.

Kiedyś mieszkał w Gołańczy, a obecnie w Laskownicy Wielkiej. Jak sam mówi poznaje życie na wiosce, które jest całkiem inne niż w mieście. Poprosiliśmy o rozmowę Roberta Torza, który w ostatnich wyborach samorządowych zdobył poparcie, które pozwoli Mu zasiąść na fotelu burmistrza Miasta i Gminy Gołańcz.

Robert Torz jest bezpartyjny, ma 47 lat, żonę Magdalenę i córkę Rozalię. Wyprowadzka do Laskownicy Wielkiej spowodowana była potrzebą spokoju. Jednak Gołańcz kocha i chce dla niej, jak i całej gminy, dobrze.

- Gołańcz, to miasto, gdzie tak naprawdę prawie wszyscy się znają, wiele o sobie wiedzą. Czasem wychodzą z tego problemy, a ja chciałbym to zmienić. Jestem otwarty na każdą rozmowę, czy na podjęcie się rozwiązywania problemów, by nie było jakichś konfliktów.

- mówi Robert Torz

Lubi rozmawiać i jak stwierdził, jest gadułą. Będąc mieszkańcem Gołańczy właśnie tak poznawał ludzi. Mieszkał niedaleko marketu Dino - zakupy trwały nierzadko godzinę, bo...trzeba było porozmawiać z napotkanymi ludźmi.

- Kiedy wychodziłem na zakupy, nie było mnie z godzinę, choć do sklepu miałem 2 minuty <śmiech>. Ja po prostu taki jestem - rozgadany. W szkołach bardzo często zbierałem "uwagi" za gadulstwo <śmiech>. Nic jednak nie poradzę na to, że lubię ludzi. Jeśli mogę, to też chętnie im pomagam.

W 2008 został dyrektorem Zarządu Dróg Powiatowych

To był czas, kiedy zrodził się pomysł podjęcia się funkcji radnego w Gołańczy. Zamysł się spełnił, co wiązało się również ze współpracą z burmistrzem, Mieczysławem Durskim. Wszystkich kwestii związanych z tą funkcją uczył się na bieżąco. Jak wspomina już wtedy nie było problemów z poparciem mieszkańców, gdyż nigdy nie odmawiał pomocy.

- Ostatnia kadencja w radzie, która dobiega końca, przyniosła lekkie poróżnienie między mną a burmistrzem. Chodziło o sprawy związane z zarządzeniem miastem. Wiadomo, że każdy ma prawo mieć inne zdanie, jednak to spowodowało, że musieliśmy, z częścią radnych, zacząć przypatrywać się bardziej działaniom włodarza. Nie chcieliśmy, krótko mówiąc, być w tej drużynie, gdzie cokolwiek nam się narzuca. Warto rozmawiać i dyskutować, bo takie, powiedzmy, "burze mózgów", często potrafią przynieść więcej korzyści, niż kwestie, które z góry się jakoś wymusza. Nie zawsze burmistrz musi mieć rację. Niekoniecznie moje decyzje muszą być słuszne - to musi być poparte dyskusją, nawet jeśli miałaby być gorąca. Nie można swoich decyzji forsować na siłę. Chodzi o dialog.

Nastąpiło wtedy delikatne "rozdzielenie". Część rady jednak już dalej nie negowała żadnych działań burmistrza Durskiego, ponieważ były one poprawne. Niemniej właśnie ta kadencja była zaczątkiem głębszych przemyśleń Roberta Torza o funkcji włodarza Miasta i Gminy Gołańcz.

Powstał Klub Radnych Razem dla Miasta i Gminy Gołańcz

Stworzenie tej instytucji było niejako "cementem" pomiędzy osobami, które chciałyby współpracować z obecnym elektem, gdzie podstawą istnienia Klubu była wolność słowa i decyzji. Już wtedy, w kuluarach, mówiło się o tym, by podjąć działania w temacie kandydowania.

- Rozmawiałem często z radnymi i mieszkańcami, ponieważ jakoś pojawiały się pytania, czy będę startował na burmistrza. Kiedy odpowiadałem twierdząco, oczywiście z pewną dozą nieśmiałości, często padały słowa "no w końcu". To było lekkim zaskoczeniem, bo stanowiło o tym, że ludzie chcą zmian. Po wyborach nic się nie zmieniło. Otrzymuję wiele miłych, utwierdzających mnie w tym wyborze, stwierdzeń.

Rozmowy z Żoną

Żona Roberta Torza, Magdalena, wiele rozmawiała z mężem na temat Jego kandydatury, ale podchodziła do tego spokojnie. Wspierała, ale się od tego odcinała, ponieważ ma swoją pracę, swoje zajęcia. Wyglądało na to, że chciała, by mąż sam podjął decyzję w tym temacie.

- Magdalena nie lubi mieszać się w politykę. W tym czasie przedwyborczym musiała jednak wiele wytrzymać, ponieważ rzadko bywałem w domu i musiała sama z wieloma rzeczami sobie radzić. Musiała również bardziej zajmować się naszą 5-letnią córką, Rozalką, która bardzo tęskniła. Jestem Magdalenie za to bardzo wdzięczny - że przetrwała.

Jaka będzie kadencja burmistrza, Roberta Torza?

- Chciałbym, by była spokojna, skuteczna i czysta. Chciałbym zawsze spotykać ludzi życzliwych na swojej drodze, by nie było tzw. "kłód pod nogami". Ja na pewno wtedy będę mógł w całości oddać się swojej pracy i będzie łatwiej wspólnie realizować różnego rodzaju cele. Na pewno nie chciałbym zawieść mieszkańców miasta i gminy. Tak mnie rodzice nauczyli, by zawsze dawać dobro. Czasami dostaję od życia po nosie i są ludzie, którzy to wykorzystują, ale zawsze sobie powtarzam, że dobro i tak wraca. Patrząc przez lata na życie w Gołańczy i okolicach myślę, że trzeba byłoby nieco zmienić mentalność ludzi. Po wizytach w wielu miejscach gminy widzę, że duże wyzwanie przede mną, żeby - mówiąc wprost - wszystkich pogodzić. Ludzi należy nieustannie uczyć dobrego podejścia do drugich, nie tylko u nas. Bardzo liczę na to, że jeśli od burmistrza będzie płynęła pozytywna energia, to stanie się to zaraźliwe. Mam nadzieję, że do naszej gminy wróci taka...normalność.

Jeszcze jednym pomysłem na przyszłość jest dbałość o najmłodszych mieszkańców miasta i gminy. Urząd ma być dla nich zawsze otwarty, by była możliwość spotykania się, rozmów i edukacji w zakresie samorządu.

Warto przypomnieć o bieganiu

Robert Torz jest zaciętym biegaczem, członkiem grupy biegowej Team RUN Gołańcz. Zapytany o to, czy będzie teraz problem ze sportem, odpowiedział stanowczo: żaden! Obiecuje, że kwestia biegów, czy innych inicjatyw, będzie wspomagana i promowana. Przed burmistrzem elektem jest maraton w Gdyni już w maju.

- Chciałbym uaktywnić Miasto i Gminę Gołańcz. Podejrzewam, że nie będzie to łatwe, ale nie jest niemożliwe. Będę starał się współpracować z innymi gminami - ponad podziałami. Planuję również inicjatywy charytatywne.

Jak obiecał burmistrz elekt, Robert Torz, pierwsze decyzje, które będzie trzeba poczynić, to kwestie związane z kontynuacją inwestycji, rozpoczętych przez poprzedniego burmistrza. Cała reszta przyjdzie z czasem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto