Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mucharz i Stryszów mogą stracić unijną dotację. Aż 17 mln zł. Wójtowie winią za to rząd

Bogumił Storch
Wokół zbiornika ma zaroić się od turystów. Na razie jednak nie wiadomo, kiedy mariny i inne atrakcje zostaną zbudowane
Wokół zbiornika ma zaroić się od turystów. Na razie jednak nie wiadomo, kiedy mariny i inne atrakcje zostaną zbudowane Bogumił Storch
Gminom Stryszów i Mucharz grozi utrata 17 mln zł unijnej dotacji. Za te pieniądze miały powstać ośrodki rekreacyjne nad nowym zbiornikiem wodnym w Świnnej Porębie, ale samorządy nadal nie posiadają gruntów, na których miała powstać inwestycja. Czas na ich przejęcie miały do poniedziałku. Wójtowie winią za to rządowych urzędników i podległe im instytucje w Krakowie. Z odpowiedzi urzędników z Warszawy wynika jednak, że kwestia przekazania gminom działek nad nowym jeziorem wcale nie jest jeszcze przesądzona. "Brakuje ministerialnych rozporządzeń" - tłumacza urzędnicy.

Gminy Mucharz i Stryszów otrzymały unijne dofinansowanie na budowę plaż, pomostów i innych atrakcji nad jeziorem przy zaporze w Świnnej Porębie - łącznie 17 mln złotych. Warunkiem było, że Skarb Państwa przekaże im prawa do gruntów, na których te atrakcje miały powstać. Czas na ich przejęcie był do dziś.

Wydawało się, że wszystko jest już umówione. Dofinansowane gminom zostało przyznane w połowie grudnia ub. roku. Zaraz po tym w imieniu Ministerstwa Skarbu Państwa wojewoda małopolski miał gminom Stryszów i Mucharz przekazać grunty pod inwestycje.

Rozmowy w tej sprawie między gminami z Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej, który zarządzał ziemiami w imieniu Skarbu Państwa, toczyły się od kilku miesięcy. Tyle że w ubiegłym roku nie zdążono podpisać umów, a od nowego roku obydwie instytucje praktycznie nie istnieją. RZGW zostało już zlikwidowane, a Ministerstwo Skarbu Państwa jest w likwidacji. Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, które miało zastąpić RZGW, nadal nie funkcjonuje.

Wójtowie Stryszowa Jan Wacławski i Mucharza Wacław Wądolny próbowali szukać rozwiązań. - Nie można się z nikim skontaktować i cokolwiek ustalić. Jest chaos - przyznaje Jan Wacławski. Ma zamiar poskarżyć się na ten bałagan premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. - A jak to nie pomoże, to nawet Jarosławowi Kaczyńskiemu - dodaje.

Jedyne co udało się wójtom, to przełożyć o miesiąc podpisanie umowy na przekazanie dotacji w Urzędzie Marszałkowskim.

W grudniu zdecydowano, że do Mucharza i Stryszowa (pow. wadowicki) trafią unijne dotacje na zagospodarowanie brzegów jeziora przy zaporze w Świnnej Porębie. Za te pieniądze powstać miałyby plaże, kąpieliska, przystanie i amfiteatr. Inwestycje muszą być zrealizowane w ciągu 2,5 roku, inaczej otrzymaną dotację trzeba będzie zwrócić.

Gminy odcięte od jeziora

Konkurs na zagospodarowanie otoczenia zbiornika zorganizowano w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Małopolskiego na lata 2014-2020.

Warunek był jeden. Samorządy muszą dysponować prawami własności do działek położonych nad nowym jeziorem. Tu pojawił się problem, bo należą one obecnie do Skarbu Państwa.

Samorządy przy składaniu wniosków o dofinansowanie dostały jednak rządowe gwarancje, tzw. promesę, że Skarb Państwa im te grunty przekaże w zarządzanie. Miały do nich trafić najprawdopodobniej na zasadzie dzierżawy. To umożliwić miało podpisanie umowy i przekazanie dotacji do gminnych kas. Przetargi na budowę atrakcji miały ruszyć na początku roku.

Do dziś, 5 lutego, umowy o dofinansowanie nie zostały podpisane i - jak ustaliliśmy - nie wiadomo, czy kiedykolwiek to się stanie. Dlaczego? Gminy nadal nie mają prawa do działek, na których miałaby prowadzić inwestycje.

Mieszkańcy obu gmin, którzy liczyli, że będą dla nich nowe miejsce pracy (samorządy mówią nawet, że zatrudnią w sezonie ok. 200 osób), nie kryją rozczarowania. - Nie tak miało być. Z powodu braku podpisu pod jakimś papierkiem mamy być poszkodowani? - denerwuje się Marek Kaleta ze Stryszowa.

Lokalne władze rozkładają ręce. - Zapewniano nas, że jeszcze w pierwszym tygodniu stycznia zostanie podpisana umowa o przekazaniu nam tych gruntów. Nie wiemy dlaczego do tego jeszcze nie doszło. Prosiliśmy, błagaliśmy i przypominaliśmy urzędnikom z Krakowa i Warszawy, że to pilna sprawa, ale oni nie reagowali - mówi Jan Wacławski, wójt Stryszowa.

- Termin 5 lutego nie zostanie dotrzymany. Stracilibyśmy te dotacje bezpowrotnie, gdyby nie to, że uprosiliśmy urzędników w Urzędzie Marszałkowskim w Krakowie, by dali nam jeszcze miesiąc czasu - zaznacza wójt Wacławski.

Gdy i ten termin minie bez przekazania prawa do ziemi, Stryszów i Mucharz ostatecznie stracą te 17 mln zł. Trafią one na realizację innych projektów w Małopolsce.

Za taki stan rzeczy wójtowie winią ministrów i zarządzające zbiornikami wodnymi Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Wcześniej zajmował się tym Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej, ale z nowym rokiem został zlikwidowany. Ministerstwo Skarbu Państwa też obecnie jest w likwidacji. Część jego kompetencji przejęło Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.

- Nie można się z nimi normalnie skontaktować i ustalić, kto za co odpowiada. Po styczniowej rekonstrukcji rządu panuje tam chaos organizacyjny. To samo w Wodach Polskich. Dawni pracownicy RZGW tłumaczą, że kończą im się umowy, a nowych jeszcze nie mają, więc mają na głowie inne rzeczy niż petentów takich jak my - tłumaczy wójt Wacławski. Ostrzega, że osobiście poskarży się na ten bałagan premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. - A jak to nie pomoże, to nawet Jarosławowi Kaczyńskiemu - dodaje wójt Wacławski.

Zapytaliśmy o tę sprawę krakowski oddział PGW Wody Polskie. Odpowiedź otrzymaliśmy w poniedziałek, z Warszawy.
"Dyrektor RZGW w Krakowie Aleksandra Malarz poinformowała wójtów Gmin Mucharz i Stryszów, że do czasu pojawienia się rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów określonego w art. 266 ustawy Prawo wodne, a także do czasu opracowania wytycznych gospodarowania majątkiem Skarbu Państwa pozostającym w administracji Państwowego Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, pani dyrektor wstrzymuje się z podpisaniem umów, o których mowa w Umowie Przyrzeczenia (Promesie). Pani dyrektor przekazała informację o oczekiwaniach samorządu w sprawie przyspieszenia prac nad właściwym rozporządzeniem"- czytamy w przesłanym do nas oświadczeniu przez Daniela Kociołka, rzecznika prasowego Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie.

- Scalenie administracji samorządowej i centralnej to trudne zadanie - przyznał na początku stycznia Przemysław Daca, prezes Wód Polskich, cytowany na stronie internetowej tej instytucji. - Jestem pewien, że w krótkim czasie zaczniemy zupełnie sprawnie funkcjonować - dodał.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto