Niesamowite! Ze Śnieżnika zrobiono zdjęcie szczytu w Alpach. To nie fotomontaż

Takiego zdjęcia nie może zrobić każdy. Jest ono poprzedzone dokładną obserwacją warunków atmosferycznych. Do jego wykonania potrzeba także niezbędnego sprzętu.

-Żeby zrobić takie zdjęcie, musieliśmy sprawdzać pogodę w Polsce i Europie przez kilka dni. Wiedzieliśmy, że w tym dniu warunki będą nam sprzyjały, ale nigdy nie ma pewności, że ten Schneeberg nam się pokaże. Przecież to dystans prawie 300 kilometrów i w tej odległości mogą dziać się różne rzeczy, jak chociażby zbyt duża wilgotność. Udało się - mówi Tobiasz Rangno z Dzierżoniowa, który wspólnie z Arturem Robakiem dokonali tego niezwykłego wyczynu.

Co ciekawe, kiedy przybliżymy fotografie, jesteśmy w stanie ujrzeć śnieg zalegający na szczycie austriackiego szczytu.

Ich prace szybko obiegły Internet, na każdym kroku zachwycając użytkowników. Jednak to nie pierwszy taki wyczyn pana Tobiasza. Już w zeszłym roku udało mu się zrobić zdjęcie Schneebergu z czeskiej góry Pradziad.

-Na swoim koncie mam jeszcze m.in. zdjęcie komina elektrowni w Rybniku, które zrobione zostało ze Ślęży - mówi 24-letni Tobiasz Ragno.

Jak opowiada, fotografią zajmuje się od siedmiu lat.

-Zaczęło się od tego, że zacząłem zwracać uwagę na obiekty, które znajdują się nieco dalej. Fotografia to moje hobby, nie żyję z tego. Cieszę się, że moja pasja trafia do szerszego grona ludzi - mówi 24-latek.

Jednak to nie koniec ambitnych planów. Jak wspomina mieszkaniec Dzierżoniowa, teraz będzie chciał zrobić zdjęcie Babiej Góry z wieży widokowej w Kalenicy.

-Nikt tego jeszcze nie udokumentował ,ale jest to możliwe - mówi Tobiasz Rangno.

Warto wspomnieć, że jako pierwszy zdjęcie Schneebergu ze Śnieżnika wykonał dr. hab. Krzysztof Strasburger z Politechniki Wrocławskiej w styczniu 2020 roku.