Plan ratowania wadowickiego szpitala wylądował w koszu. Czekają na nowego dyrektora

Zarząd powiatu wadowickiego, podczas sesji Rady Powiatu w głosowaniu nie zatwierdził programu naprawczego dla szpitala im. Jana Pawła II w Wadowicach.

Za plan wyciągnięcia szpitala z długów odpowiadała dyrektor tej placówki, Beata Szafraniec, która na początku grudnia ub.r. straciła pracę. Powodem jej odwołania przez Zarząd Powiatu Wadowickiego, mimo stopniowo poprawiającej się sytuacji finansowej lecznicy, były m.in. braki kadrowe i brak porozumienia z personelem, m.in. w sprawie płac. Zaproponowano jej rozwiązanie umowy "za porozumieniem stron", ale nie zgodziła się na to.

Już po zwolnieniu dyrektor Szafraniec pod obrady powiatowej rady trafił "firmowany" przez nią plan naprawczy dla szpitala. Pomysł opierał się na założeniu, że szpital musi skoncentrować się na takich specjalizacjach, które mogą przynieść dodatkowe dochody: kardiologia, angiologia oraz urologia. W ramach naprawy miały być wprowadzane dodatkowe usługi, jednak już odpłatne dla pacjentów.

Radni w głosowaniu ten program odrzucili.

Jest bardzo ogólny, nie wnosi nic nowego

stwierdził lider opozycji w radzie, były starosta wadowicki, Jacek Jończyk.

Z przykrością stwierdzam, że jesteśmy w punkcie wyjścia. Personel medyczny w ostatnich dwóch latach odchodził, w efekcie nie ma specjalistów, a kolejki do lekarzy się wydłużyły. To straszny obraz

dodała radna Maria Wądrzyk, pracująca w tym szpitalu.

Poparła ich także rządząca koalicja radnych PiS i Kukiz'15.

Starosta wadowicki Eugeniusz Kurdas ogłosił już konkurs na stanowisko dyrektora szpitala. Teraz zadania te pełni zatrudniony tu ordynator oddziału dziecięcego Grzegorz Skałkowski:

Zdołałem opanować kryzys z obsadą dyżurów w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym i oddziale ginekologiczno-położniczym. Dołożę wszelkich starań, aby sytuacja jak najszybciej wróciła do normy

zapewnił radnych.

Nowy dyrektor ma zacząć pracę w marcu. Na kandydatów starostwo czeka do 23 stycznia.

Kondycja szpitala

W ub. roku funkcjonowania ZZOZ Wadowice po raz pierwszy od wielu lat zanotował dodatni wynik finansowy. Nadal było jednak daleko do uzyskanie płynności finansowej. Zobowiązania wymagalne jesienią 2019 r. wynosiły ponad 4 mln zł.