Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Platan. Tutaj zjesz z klasą w dobrej cenie i poczujesz się jak ważny gość

Magdalena Balicka
Chrzanowska restauracja Platan zwyciężyła w plebiscycie "Gazety Krakowskiej": "Smakosz". Danuta Kapcia, szefowa lokalu, i szef kuchni Dariusz Barański zdradzają tajemnice sukcesu.

Plebiscyt Smakosz. Luksusowe wnętrza i wykwintna kuchnia na pierwszy rzut oka mogą odstraszać uboższą klientelę. Jednak każdy, kto choć raz przekroczy progi chrzanowskiej restauracji Platan, na pewno tutaj wróci. Elegancki wystrój przełamuje ciepła, wręcz domowa atmosfera, którą tworzy m.in. Danuta Kapcia, szefowa lokalu. Z szerokim uśmiechem wita wszystkich gości, jak długo oczekiwanych przyjaciół. Ceny posiłków są na różną kieszeń.

Wykwintne, eleganckie dania dla bogatych i wymagających, ale też swojskie, proste, domowe jedzenie za kilka złotych. Każdy tutaj znajdzie coś dla siebie i na pewno nie wyjdzie z lokalu głodny.
W kwietniu przyszłego roku hotel Platan będzie obchodził czwarte urodziny. Na brak klientów nie narzeka. - W każdym tygodniu wszystkie z 18 pokoi hotelowych mamy zajęte. Restauracja także pracuje pełną parą - przekonuje Danuta Kapcia, przyznając, że początki nie były jednak łatwe.

- Kilkanaście lat pracowałam w przedszkolu w Alwerni. Gdy zlikwidowano placówkę, musiałyśmy z koleżankami szukać pracy. Przeszłam wtedy do firmy transportowej męża i brata - wspomina pani Danuta. Praca z fakturami i delegacjami nie była jednak tą wymarzoną. Gdy dowiedziała się, że kamienica na chrzanowskim zrewitalizowanym Rynku jest do sprzedania, nie zastanawiała się długo.

- Postanowiłam spełnić swe marzenie i otworzyć hotel z restauracją - wyznaje. Nie była pewna, czy mieszkańców stać na taki lokal. Czy znajdą się goście, którzy zechcą ją odwiedzać. Przebudowanie starej, murowanej kamienicy bez piwnic także było wyzwaniem. Brat z mężem pracowali dniami i nocami, by zamienić obskurny budynek w elegancki apartamentowiec. Efekty ich pracy są jednak imponujące.

Największym skarbem - jak ich nazywa pani Danuta - jest jej 18-osobowy personel z Dariuszem Barańskim w roli szefa kuchni na czele. - To nie jest zwyczajny szef kuchni, a artysta - chwali kucharza Danuta Kapcia. Poznała go przy okazji prezentacji sprzętu kuchennego. - Gotował w dużych katowickich restauracjach. Marzył o wdrożeniu w życie autorskich pomysłów - opowiada. Po bliższym poznaniu pana Dariusza, który zaimponował jej jakością i sposobem podawania dań oraz olbrzymią ambicją, postanowiła go podkupić.
- W zamian dałam wolną rękę i możliwość rozwinięcia skrzydeł - tłumaczy. Jej słowa potwierdza sam Dariusz.

- W Platanie mogę eksperymentować nawet z kuchnią molekularną. Zawsze mam świeże i najwyższej jakości produkty. Nikt tutaj nie oszczędza na zdrowym jedzeniu - zaznacza szef kuchni. Jego specjałem jest kaczka oraz kuchnia włoska: risotto i makarony. - Na kaczkę przyjeżdżają do nas goście z Krakowa, a dania włoskie lubi dosłownie każdy. Są kolorowe, nasycone świeżymi warzywami i bogactwem ziół - tłumaczy kucharz. Niedawno przyrządzał jagnięcinę metodą molekularną. - Gotowała się aż 72 godziny - podkreśla.

Specjałem, który podbił podniebienia klientów, stały się trzy dania kuchni staropolskiej wdrożone przez gospodynie wiejskie z Chrzanowa i okolic. - To hulajdy (kluski ziemniaczane na mleku), buchta (ciasto drożdżowe) oraz parzybroda, czyli rodzaj kapuśniaku.

Serwowane są w weekendy w nieco zmodyfikowanej, unowocześnionej wersji.- Gospodynie miały do nas trochę pretensji, że kombinujemy ze starodawnymi przepisami, jednak musimy iść nieco z duchem czasu. Dziś trudno o jaja od "chłopa" ze wsi, które mają certyfikat, bo jesteśmy pod obstrzałem sanepidu i wszystko musi u nas być zgodne z przepisami - tłumaczy Dariusz Barański.
Chrzanowski Platan szturmują głównie przedsiębiorcy i goście zagraniczni, którzy przyjeżdżają do Chrzanowa czy Trzebini w interesach. - Niemcy, Francuzi, których fabryki funkcjonują w naszym rejonie - zaznacza Danuta Kapcia, dodając, że na specjalne prośby gości często serwują dania spoza karty.

- Na przykład Francuzi poprosili kiedyś o tradycyjne polskie flaki, a Niemcy chcieli spróbować polskiej kiełbasy pieczonej z cebulką - opowiada szefowa Platana. W swoich progach gościła także znane osoby ze sceny politycznej i estrady. Dwukrotnie jadł u niej były premier Donald Tusk, szef SLD Leszek Miller, poseł Paweł Graś, Róża Thun, ale też Krzysztof Krawczyk, Paweł Kukiz, lider zespołu Piersi, Andrzej Grabowski, Bogusław Kaczyński, Kuba Sienkiewicz, Maciej Maleńczuk czy Andrzej Pilecki, syn rotmistrza Pileckiego.

- Wszystkie te spotkania były niezwykle miłe i sympatyczne. Każdy z gości wpisał się do księgi pamiątkowej, zrobił sobie zdjęcia z ekipą restauracji, pochwalił serwowane dania - zaznacza szefowa Platana.
Pamięta ostatnią wizytę byłego premiera. - Poinformowano nas telefonicznie, że za kilka godzin będziemy mieć ważnych gości, nie mówiąc, o kogo chodzi - wspomina pani Danuta. Na wariackich papierach ściągnęła do pracy kilku dodatkowych kucharzy i kelnerki.

- Donald Tusk przyjechał z obstawą pracowników BOR-u i kilkunastoma współpracownikami. Zjedli kolację o godz. 21 i zostali w naszym hotelu na noc - opowiada.
W plebiscycie "Gazety Krakowskiej" na najlepszą restaurację w powiatach chrzanowskim i olkuskim: Smakosz 2014 Platan zajął pierwsze miejsce. Pozostawił daleko w tyle innych osiemnastu nominowanych przez Czytelników konkurentów. Wygrał nie tylko prezentację swego lokalu w prasie i internecie, ale przede wszystkim jeszcze większą kolejkę chętnych dobrego smaku klientów.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto