Premiery filmowe tygodnia [ZDJĘCIA]
Aurora Historia, która wydarzyła się naprawdę Film w reżyserii Rodrigo Sepúlveda od dziś możemy zobaczyć w kilku wybranych krakowskich kinach. Ta historia wydarzyła się naprawdę, choć wydaje się nieprawdopodobna. Sofia i Pedro są małżeństwem w średnim wieku. Kochają się, choć nie używają na co dzień wzniosłych słów potwierdzających to uczucie. Osiągnęli też stabilną pozycję materialną. Brakuje im tylko jednego: dziecka. Na posiadanie własnego stracili dawno nadzieję, starają się więc o adopcję. Proces adopcyjny nie przebiega szybko, a ilość chętnych rodziców jest większa niż ich cierpliwość. Sofia i Pedro jednak czekają. Pewnego dnia Sofię elektryzuje artykuł w gazecie o martwym noworodku znalezionym na wysypisku śmieci. Od tej chwili dręczy ją obsesja, że to mogło być niemowlę, które miało trafić do niej w ramach adopcji. Nie może pogodzić się z myślą, że dziecko odejdzie bezimiennie z tego świata, nikomu niepotrzebne. Sofia chce urządzić mu godny pochówek. Na początek nadaje mu imię: Aurora. Bo dla niej to jest człowiek, a nie anonimowy przedmiot. Teraz czeka ją najtrudniejsze zadanie: musi pokonać biurokratyczne bariery, by dopiąć celu. Sprawa jest precedensowa, a urzędy nie są przygotowane na taką sytuację. Wszędzie spotyka się z nieufnością i z pytaniem: dlaczego chce pochować dziecko, z którym nie łączy jej żadne pokrewieństwo?