Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szczęście przynosi dwanaście gron! Hiszpanie wiedzą jak zapewnić sobie pomyślność w nowym roku!

Marek Długopolski
Madrycki Puerta del Sol - i jego najbliższe okolice - w sylwestra, to jedne z najbardziej zatłoczonych miejsc na świecie
Madrycki Puerta del Sol - i jego najbliższe okolice - w sylwestra, to jedne z najbardziej zatłoczonych miejsc na świecie 123rf
Jedno uderzenie zegara, jedno słodkie grono, drugie uderzenie zegara, drugie słodkie grono… Co sekundę, do dwunastu. Nie mniej, nie więcej. I za każdym razem trzeba pomyśleć życzenie. - Nie jest to takie łatwe jak się wydaje - zaznacza rozbawiona Lolita. - Czego się jednak nie robi by rok był szczęśliwy - dodaje.

Zapewniają pomyślność w nowym roku - tak o winogronach mówią Hiszpanie. W Murcji i Katalonii, Aragonii, Alicante oraz Andaluzji. Wszędzie. Jednak, aby wydobyć ich niezwykłą moc, gron musi być dwanaście, a zjeść je trzeba w sylwestrową noc. Dwunaste z wybiciem ostatniej sekundy starego roku.

Moc winogron

Choć Hiszpania to gorącokrwisty kraj, a sylwester, sprzyja hucznej zabawie, ostatnie sekundy starego roku upływają tutaj właściwie w ciszy.

W tym czasie wszyscy, jak kraj długi i szeroki, bez względu na podziały polityczne i regionalne, płeć oraz wiek, pilnie liczą do 12, a miliony „winogron szczęścia” szybko znikają, najczęściej w rytm telewizyjnej transmisji z madryckiego Puerta del Sol, jednego z najważniejszych placów hiszpańskiej stolicy. Tego dnia także jednego z najbardziej zatłoczonych miejsc na świecie.

Grona powinny być umyte, obrane i bez pestek. Dobrze też, gdy są starannie ułożone (można nabyć nawet specjalne zestawy „szczęścia”). - Tak mówią „ortodoksi”. Spokojnie można rwać prosto z kiści - śmieje się Maria, nasza sąsiadka. Do Madrytu przyjechała z Kordoby. - Jednak do buzi grona trzeba wkładać jedno za drugim. Zjadamy je zaś pojedynczo, albo wszystkie razem. Jedni robią to na stojąco, są i tacy, którzy - jak dawna tradycja nakazuje - próbują znaleźć miejsce siedzące, nakrywając jednocześnie głowę i krzyżując nogi - zaznacza. Komu uda się sprostać temu niełatwemu zadaniu, przed tym dwanaście pomyślnych miesięcy.

W połykaniu winogron Hiszpanom dzielnie sekundują - mniej lub bardziej tradycyjnie - miliony turystów. Dlaczego? - Niezwykła jest moc tych niewielkich gron - twierdzi bardzo poważnie Ingrid. - Dwanaście miesięcy temu byłam w Walencji. Pomyślałam wtedy, że kolejny Nowy Rok chciałabym powitać w Madrycie, już z narzeczonym. I oto jestem. Nie sama… - dodaje, wtulona w potężne ramiona Jerzego.

- Nochevieja to nie tylko świetna zabawa, tłum, gwar i hałas oraz strumienie szampana, ale także magia - zapewnia Anita, przyjaciółka Ingrid. I przypomina, że tego dnia dobrze mieć na sobie czerwoną bieliznę. Dlaczego akurat czerwoną? - Łatwiej nam będzie znaleźć miłość życia - podkreśla, zerkając wymownie na parę swoich przyjaciół. - Ingrid znalazła - dodaje z uśmiechem. I nie ukrywa, że dzisiaj właśnie ma czerwoną bieliznę...

Nie tylko bielizna

Jeżeli brakuje nam pieniędzy, szukamy szczęścia w biznesie, pragniemy nabyć większy dom lub nowy luksusowy samochód, to w sylwestra powinniśmy się ubrać na żółto. I oczywiście nie ma przeciwwskazań, aby połączyć czerwoną bieliznę z żółtym strojem. - Ten kolor przynosi powodzenie i dobrobyt. To już przez wieki sprawdzone - twierdzą Hiszpanie. Nic więc dziwnego, że w sylwestrowy wieczór i pierwszy dzień nowego roku wielu wygląda jak żółte kanarki.

Dobrobyt zapewnią nam również pieniądze schowane w butach. Musimy jednak pamiętać o tym, aby włożyć je tam koniecznie przed zjedzeniem tradycyjnych dwunastu winogron!

Na zapewnienie pomyślności finansowej oczywiście są też inne, mniej kłopotliwe, sposoby. Do kieliszka z cavą, którą wzniesiemy sylwestrowo-noworoczny toast, wystarczy włożyć złoty pierścionek, kolczyki, bransoletę, albo naszyjnik. - Trzeba tylko uważać podczas toastu, bo może nie będziemy mieli problemów finansowych w nadchodzącym roku, ale zdrowotne już 1 stycznia - śmieje się Lolita.

A co stanie się, gdy w kieliszku z szampanem u naszego sąsiada zobaczymy nie złoty pierścionek, a ziarenko soczewicy? Oznacza to, że w starym roku mu się nie „przelewało”. - Marzy więc o tym, by w nowym roku nie brakowało mu jedzenia. To jedna z najstarszych noworocznych tradycji - wyjaśnia.

Gdy zaś na ulicy zobaczymy kogoś w ubraniu wywróconym na „lewą stronę”, to wcale nie oznacza, że nadużył wysokoprocentowych trunków, a tylko to, że w nowym roku chce wymienić praktycznie całą garderobę.

A jeśli ktoś czuje się samotny? Hiszpanie i na to mają świetny sposób. W sylwestrowy dzień w każdym pokoju, w którym spędzamy choć chwilę, trzeba umieścić trzy zielone cytryny. - Aby podziałało trzeba je wyrzucić następnego dnia w południe - twierdzi Maria.

Kolor ma znaczenie

Jeżeli zaś chcemy się pozbyć negatywnej energii, która towarzyszyła nam w starym roku, wystarczy odtworzyć okna tu, gdzie będziemy witać nowy rok. Proste. A co z tymi, którzy bawią się z nami, a nie mają ochoty na ich otwarcie? - Złej energii zawsze się trzeba pozbyć... - twierdzi Lolita.

Hiszpanie w sylwestrowy wieczór, szczególnie ci, którzy spędzają go w domach, bardzo często zapalają również świece. Aby jednak ich moc wyzyskać trzeba zatroszczyć się o ich odpowiedni kolor. Dlaczego? Ano dlatego, że pomarańczowe świece przyniosą nam inteligencję, czerwone - pasję, żółte - zapewnią nam obfitość, a niebieskie - spokój. Czy można je ustawiać w zestawy? - Tak. Nie ma żadnych przeciwwskazań - śmieje się Juan.

Najskrytsze życzenia

Spełnią się, gdy jeszcze w starym roku spiszemy je - koniecznie trzy - na niewielkiej kartce papieru. Gdy zegar wybije północ musimy stanąć na tej kartce koniecznie prawa stopą. I to nie wszystko. - Aby życzenia się spełniły kartkę trzeba następnie włożyć do popielniczki i podpalić - Juan tłumaczy kolejny hiszpański zwyczaj. - Jeśli papier się spali, spełnią się wszystkie trzy życzenia - zapewnia.

Dopiero gdy wybrzmią ostatnie uderzenia zegarów, znikną ostatnie grona szczęścia, pomyślane zostaną ostatnie życzenia, Hiszpanie oddają się szalonej radości i zabawie. Wtedy strzelają korki cavy i szampanów, ludzie padają sobie w objęcia, składają życzenia bliskim i nieznajomym, a niebo rozświetlają imponujące fajerwerki.

- Gdy większość Europy kładzie się spać, my dopiero zaczynamy się bawić - zaznacza Jose. I tak do białego rano. Tak dzieje się nie tylko w Madrycie i Barcelonie, ale także Santander, Alicante, Murcji, Sewilli... A nad ranem 1 stycznia koniecznie trzeba wybrać się na chocolate con churros…

od 12 lat
Wideo

echodnia.euNowa fantastyczna atrakcja w Podziemnej Trasie Turystycznej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Szczęście przynosi dwanaście gron! Hiszpanie wiedzą jak zapewnić sobie pomyślność w nowym roku! - Dziennik Polski

Wróć na malopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto