O tym, że szalowska jednostka upragniony sprzęt dostanie, wiadomo było od kilku tygodniu. Jednak czasem nie warto wychodzić przed szereg, nie chwalić się, a lepiej poczekać na oficjalny komunikat. Taki padł 17 września, gdy w Urzędzie Marszałkowskim w Krakowie podpisane zostały umowy gwarantujące przyznanie dofinansowania na zakup nowych wozów ratowniczo-gaśniczych. Szalowa znalazła się pośród kilku jednostek - to między innymi Biegonice, Męcina, Przyszowa - które też cieszą się z otrzymanej pomocy.
Finansowa składka kilku instytucji
Mariusz Tarsa, wójt gminy Łużna zadowolenia nie kryje, bo dotychczasowe szalowskie auto jest już wysłużone, swoje lata ma. A tu przecież i trakcja kolejowa, przejazdy na niej. Do tego drewniany, zabytkowy, wyjątkowy w swej architekturze kościółek. Licho nie śpi, różne sytuacje się zdarzają i choć nikt nikomu źle nie życzy, to lepiej być przygotowanym na wszelkie warianty. Taki samochód to też element profilaktyki.
- Auto kosztowało ponad osiemset tysięcy złotych - przypomina wójt Tarsa. - Z tej kwoty 350 tysięcy to wkład gminy - wylicza.
Swoją pulę dołożył program Bezpieczna Małopolska, komenda główna straży pożarnej i oczywiście wspomniany fundusz ochrony środowiska. Finansowy montaż może wygląda na trochę zawiły, ale przy takich kosztach, nie jest niczym dziwnym, a co najważniejsze sprawdza się w praktyce.
Dariusz Surmacz, oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Gorlicach jednostkę w Szalowej chwali. Że pracowici, zaangażowani, wystarali się o wiele sprzętu.
- Jako jedna z nielicznych jednostek OSP mają kamerę termowizyjną - podkreśla.
Święto przekazania zostało zaplanowane na 6 października, ale gmina na laurach osiadać nie zamierza. I planuje wymianę kolejnych samochodów w kolejnych jednostkach. Lista może nie jest długa - Mszanka, Biesna, ale też i Łużna jest na niej. Trochę to wszystko jest na razie w sferze marzeń, ale przecież to właśnie te są początkiem większości przedsięwzięć. Gmina marzenia już ma, a teraz zacznie szukać potrzebnych na ich realizację pieniędzy. - Przydałby się nam lekki wóz ratownictwa drogowego - nie ukrywa wójta. - Mamy bardzo ruchliwą drogę wojewódzką, często dochodzi tam do wypadków i kolizji. Taki samochód jest więc jak najbardziej wskazany - dodaje.
Nowe będzie pierwsze, ale stary też będzie służył
A co w Szalowej? Powoli szykują się na święto. Marcin Barczyk, naczelnik OSP w Szalowej ma nadzieję, że za nowym autem, przyjdą nowi, młodzi członkowie drużyny.
- Sprzęt przecież muszą obsługiwać ludzie - argumentuje prosto.
Nowy nabytek będzie tym „pierwszym”, ale mercedes, którego mają na wyposażeniu, na pewno w taką kompletną odstawkę nie pójdzie. Nowe auto przywiozą pewnie pod koniec przyszłego tygodnia, jak już dopięte zostaną wszystkie sprawy formalne.
- Scenariusz na uroczystość pomału się tworzy - zdradza z uśmiechem druh.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?