Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tuchów. Martwy lis jako dar złożony podczas pielgrzymki do sanktuarium wzbudził oburzenie

Robert Gąsiorek
Ofiarą złożoną przez myśliwych w postaci wypchanego lisa zajmie się tarnowska prokuratura?
Ofiarą złożoną przez myśliwych w postaci wypchanego lisa zajmie się tarnowska prokuratura? Facebook
Wypchany lis, ułożony w koszyku, przystrojony jarzębiną oraz gałązkami świerku - tak wyglądał jeden z darów przyniesionych przez myśliwych na uroczystości Wielkiego Odpustu Tuchowskiego. Fotografia z tą sceną błyskawicznie obiegła internet, a jedna z organizacji ekologicznych uważa , że znieważono uczucia religijne jej członków i składa doniesienie do prokuratury.

Wielki Odpust Tuchowski to jedna z najważniejszych uroczystości religijnych odbywających się w regionie tarnowskim. Przez dziewięć dni do Sanktuarium Matki Boskiej Tuchowskiej wędrowały liczne pielgrzymki reprezentujące różne grupy społeczne i zawodowe. W sobotę, w przedostatni dzień uroczystości, sanktuarium odwiedzili m.in. leśnicy, pracownicy parków krajobrazowych oraz myśliwi. Zgodnie z tradycją w programie uroczystości przewidziany był czas na składanie darów przyrody, pól i lasów.

Po uroczystości na profilu facebookowym czasopisma „Łowiec Tarnowski”, prowadzonego przez Okręgowy Polski Związek Łowiecki w Tarnowie, pojawiła się galeria zdjęć z tego wydarzenia. Uwagę internautów przykuło zwłaszcza jedno ze zdjęć. Widać na nim, jak jeden z myśliwych w koszyku, który ma być ofiarowany sanktuarium podczas odpustu, umieścił martwego lisa i udekorował go jarzębiną oraz gałązkami świerku.

Obrazili nasze uczucia!

Pod zdjęciem szybko pojawiły się komentarze piętnujące taką formę daru. Nie brakowało bardzo ostrych wpisów. - Ohyda! Barbarzyństwo w czystej postaci - pisała jedna z internautek.

- To jest chyba jakiś kiepski żart?! O ile się nie mylę, religia powinna uczyć dobroci i szacunku do zwierząt! - pisał inny użytkownik Facebooka.

Komentowane zdjęcie zniknęło z profilu „Łowcy Tarnowskiego”, ale internauci zdążyli zawczasu je skopiować i rozesłać do organizacji zajmujących się prawami zwierząt.

Sprawą zainteresowała się m.in. Fundacja Ludzie Przeciwko Myśliwym z Warszawy.

- Wśród osób popierających naszą działalność są też katolicy. Widząc tego typu zachowania i znając doktryny swojej religii zwróciły naszą uwagę, że składanie ofiar ze zwierząt jest zaprzeczeniem nauk płynących z Biblii - zaznacza Rafał Gaweł z Fundacji LPM.

Organizacja postanowiła już także skierować do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. - Trzy osoby z naszej organizacji stwierdziły, że ich uczucia religijne zostały urażone. Dlatego zawiadamiamy o przestępstwie, które polegało na znieważeniu uczuć religijnych chrześcijan i zbezczeszczeniu miejsca kultu, działaniem niezgodnym z doktryną Kościoła - podkreśla Rafał Gaweł. - Myślę, że należy skończyć z procederem składania ofiar ze zwierząt na ołtarzach - dodaje. Doniesienie miało zostać wysłane wczoraj do Prokuratury Rejonowej w Tarnowie.

Wbrew kanonowi łowczych

Okazuje się, że głośny epizod tuchowskiego odpustu nie przypadł do gustu również części samych myśliwych. Skontaktowaliśmy się z przewodniczącym zarządu tarnowskiego okręgu Polskiego Związku Łowieckiego Krzysztofem Łazowskim. Przyznaje on, że myśliwy, który trzyma koszyk z wypchanym lisem, jest prawdopodobnie członkiem okręgu w Tarnowie. Zapewnia jednak, że nikt nie konsultował złożenia takiego rodzaju daru ze związkiem. A gdyby zapytał, na pewno pomysł zostałby mu wyperswadowany.

- Składanie takiej ofiary nie mieści się w kanonach działalności łowieckiej. Jako przedstawiciel Polskiego Związku Łowieckiego podpisuję się pod negatywną oceną takiego postępowania - podkreśla Krzysztof Łazowski.

Łowczy obiecuje dokładne wyjaśnienie sprawy. - Zakładam, że zamiary tego myśliwego nie były złe, ale nie pozostawimy tego bez echa. Będziemy zmierzać nie tylko do napiętnowania tego typu działań, ale też zapobiegania im w przyszłości - zaznacza łowczy okręgowy.

Nie mieli złych intencji

Kustosz tuchowskiego sanktuarium o. Bogusław Augustowski przyznaje, że dary od myśliwych mogły zostać złożone w innej postaci. - Nikt wcześniej nie informuje nas o tym, co ma zamiar ofiarować. Ale myśliwi złych intencji nie mieli. Myślę, że po tym co się stało, wyciągną wnioski. Osoby krytykujące to wydarzenie powinny również zachować więcej powściągliwości - mówi.

ZOBACZ KONIECZNIE:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto