W cztery oczy o WC

Odstrzeliła się Pani tak specjalnie do zdjęcia?__
Skądże znowu.

To codziennie stoi tu Pani taka ufryzowana i wymalowana?__
A co mam chodzić w kufajce i gumowcach jak w ukraińskich wychodkach?

Nasze są lepsze?__
O niebo i nie mają już nic wspólnego z szaletami z czasów komuny, w których było ciemno, brudno, zero papieru toaletowego i na kilometr śmierdziało lizolem.

I rolki papieru nawet nie zwiną?__
Pewnie, że się zdarzy. Ale już mydła czy ręczników nie ruszą, bo mydło to akurat jest w płynie, a ręczników pewnie dlatego nie biorą, bo boją się, że to blisko drzwi i ktoś zobaczy.

Kobiety bardziej brudzą?__
Pewnie, że bardziej i pyskują też więcej niż mężczyźni. Że za drogo, że brudno, że śmierdzi, że to i tamto. A prawda jest taka, że sikają w świat i trzeba zaraz te wszystkie strużki po nich ścierać. No i niektóre panie to wrzucają co popadnie do środka.

Co na przykład?__
Butelkę pustą na przykład znalazłam ostatnio. Wódki już nie było, a kobieta wyszła z kabiny taka wytaśmowana, że szkoda gadać.

Próbują naciągać?__
To się też zdarza. Przy wejściu mówią, że zapłacą jak już skorzystają, gdy wychodzą twierdzą, że nie mają ani grosza przy sobie. Przecież nie będę za jedną czy drugą gonić.

Babki pacykują się przed lustrem?__
Godzinami, ale raczej te młodsze, bo starsze raz, dwa załatwiają, co trzeba i wychodzą. Nastolatki to co innego: oczko jedna poprawi, druga usteczka wymaluje. Czeszą się tu u nas, myją, niektóre szczoteczki i pastę wyciągają i zęby szorują.

Na randki się pewnie szykują?__
Pewnie tak. Niektóre, wie pani, to się tu nawet przebierają. Czasem w kabinie, ale bywa, że bez obciachu jedna taka ściąga portki przy umywalkach i zakłada inne.

Próbują myć nogi?__
Na własne oczy to nie widziałam, ale za to koleżanka mi mówiła, że jeden pan wszedł do męskiej toalety i zaczął się jak gdyby nigdy nic golić. Kolejny zaś rozłożył sobie kocyk, położył się i zasnął. Nie dało się go za nic usunąć. Chyba chciał tu po prostu zamieszkać.

Wzywacie wtedy ochronę?__
Same się siłować nie będziemy. Ale to tylko w tych cięższych przypadkach.

To co Pani robi przy zwykłych pyskówkach?__
Cóż ja mogę robić? Próbuję tłumaczyć, ale to nie zawsze pomaga - wie pani, jakie są niektóre kobiety.

Na co się wściekają?__
A że ktoś nie spłukał za sobą i jest teraz niespodzianka, a że aż 2 złote płacą, a tu śmierdzi i powinnam od razu coś z tym zrobić. A przecież wcale nie śmierdzi. Proszę, niech pani sprawdzi.

I Pani też tu sika?__
Zdarza mi się.

I co, faktycznie jest to najczystsza toaleta w Polsce?__
Nie chodzę po innych i nie sprawdzam (śmiech). Ale jest czysto, ciepła woda jest i mydło, czego trzeba więcej? No może jakąś muzyczkę można by puścić. Byłoby miło.

Lubi Pani tę pracę.__
Polubiłam, choć łatwo przez pierwsze dni nie było. Wcześniej pracowałam na Akademii Medycznej jako asystentka stomatologa. Też wśród ludzi, ale to całkiem inni ludzie byli niż tu. Wie pani, u nas jeszcze wiele osób traktuje tzw. babcie klozetowe jak osoby gorszej kategorii.

To czego Pani życzyć, pani Zosiu?__
To proste: czystych klientów.

Niech będzie, a jeśli będę miała jakieś pytania, to jeszcze dodzwonię, dobrze?
Nie ma szans, dwie komórki już skąpałam.

Skąpała Pani?__
No utopiłam w klozecie.