Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Tarnowie powstały wodne murale. Grafiki i napisy pojawiają się na ulicach gdy pada deszcz i mają rozchmurzyć mieszkańców

Paulina Marcinek-Kozioł
Paulina Marcinek-Kozioł
Wodne murale mają u przechodniów wywołać uśmiech na twarzy
Wodne murale mają u przechodniów wywołać uśmiech na twarzy Paulina Marcinek-Kozioł/archiwum UMT fot. Grupa Autograf
Mają wywołać uśmiech na twarzach przechodniów i przypominać im o bezpieczeństwie podczas przechodzenia przez pasy. Na ulicach Tarnowa powstały... wodne murale. Ich wyjątkowość polega na tym, że grafiki i napisy są widoczne wyłącznie wtedy, gdy popada na nie deszcz.

Wodne murale na ulicach Tarnowa

W kilkudziesięciu różnych miejscach na terenie całego miasta pojawiły się nietypowe grafiki i napisy. Nie można ich jednak dostrzec w słoneczny czy pogodny dzień. Oczom mieszkańców ukazują się wówczas, gdy pada deszcz, a podłoże, na którym zostały wymalowane, staje się mokre.

- Mimo że Tarnów jest Polskim Biegunem Ciepła, to jednak w ciągu roku mamy sporo tych deszczowych dni, w czasie których mieszkańcy ze spuszonymi głowami idą do pracy, szkoły czy domu. Uznaliśmy, ze takie wodne murale, które znajdą się na chodnikach, pod ich nogami poprawią im nastrój, zwrócą też uwagę na miejsce, w którym się znajdują oraz przypomną o bezpieczeństwie – wyjaśnia Agnieszka Kawa, zastępca prezydenta Tarnowa ds. kultury i komunikacji społecznej.

I tak komunikaty czy grafiki z optymistycznym przesłaniem moża zobaczyć przy deszczowej pogodzie m.in. na Placu Szczepanika, ulicach: Wałowej, Wojska Polskiego, Mickiewicza czy Osiedlu Westerplatte. Wśród napisów znajdziemy np.: „Błąd 404 słońca nie odnaleziono”, „Hej Ty!”, „Uśmiechnij się!”, „Tańczę w deszczu”, „Zerknij”, „Za każdą chmurą świeci słońce”. Na tarnowskich ulicach są też namalowane na chodnikach liście klonu, słońce, parasolki czy kwiaty. Projekt graficzny przygotował plastyk miejski Jacek Adamczyk. 

Napisy i grafiki pojawiają się gdy popada na nie deszcz

Wybór lokalizacji na wodne murale nie jest przypadkowy. Jak podkreślają urzędnicy, grafiki i napisy znalazły się w miejscach często uczęszczanych przez mieszkańców, ale także na tych terenach, które są własnością miasta. To miało przyspieszyć proces ich malowania, gdyż nie trzeba było dodatkowo prosić o zgodę na ich powstanie. Nie obyło się jednak bez opinii Zarządu Dróg i Komunikacji (w pasie drogowym) czy konserwatora zabytków (teren Starówki). Projektowi przyklasnęła także działająca w mieście Rada Muralowa.

Nie lada wyzwaniem przed malowaniem okazał się wybór odpowiedniej farby. - Na parkingu urzędowym testowaliśmy różne. Chcieliśmy, żeby to co powstanie było jak najtrwalsze – podkreśla Agnieszka Kawa.

Okazało się, jednak że nie wszystkie lokalizacje wytypowane na namalowanie murali zdały egzamin. W kilku miejscach napisy i grafiki nie są dobrze widoczne i miały zostać zmienione.

- Jesteśmy na etapie odbioru wykonanych prac i zobaczymy, jak to wszystko wyszło – mówi Michał Sitek, dyrektor Wydziału Architektury i Budownictwa Urzędu Miasta Tarnowa.

Pieniądze na realizację tego pomysłu pochodziły z funduszy norweskich. Prace kosztowały kilkanaście tysięcy złotych.

Jeśli tarnowianom pomysł się spodoba, urzędnicy zapowiadają, że podobnych grafik i napisów na terenie miasta może pojawić się więcej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto