Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Tarnowie przestaną sprzątać liście, by jeże miały schronienie?

Paulina Marcinek-Kozioł
Paulina Marcinek-Kozioł
Tarnowscy społecznicy w tym roku zajmowali się najpierw zwiększeniem populacji ptaków jerzyków, które żywią się komarami i rozdali tarnowianom dwieście budek lęgowych. Teraz obiektem ich zainteresowania stały się jeże. W trosce o sympatyczne zwierzątka, służby miejskie miałyby zaniechać uprzątania liści w parkach. Podobna inicjatywa trafiła wcześniej na podatny grunt m.in. we Wrocławiu.

FLESZ - Owoce prosto z krzaka groźne dla zdrowia!

Pomysł pozostawiania liści w mieście promuje radny Tomasz Olszówka. Chce, aby w Tarnowie, w ślad za Wrocławiem czy Rzeszowem, nie grabiono liści zalegających na miejskich terenach zielonych. - Tak pozostawione liście to nie tylko naturalny nawóz dla gleby, ale również schronienie dla małych ssaków, na przykład jeży - tłumaczy.

Pomysł podsunęli mu mieszkańcy, kiedy po Wszystkich Świętych zaczęli wrzucać na Facebooka posty o takiej inicjatywie w innych miastach Polski. Sam usłyszał o tym od kolegi z Krakowa, z którym współpracuje w stowarzyszeniu Energia Miast. W stolicy Dolnego Śląska w parkach i na zieleńcach ustawiono tabliczki, które informują o tym, że miasto nie grabi liści, by użyźniać glebę i dać schronienie zwierzętom.

Olszówce marzy się stosowanie tej samej praktyki nie tylko w parkach (za wyjątkiem alejek), ale na wszystkich miejskich terenach zielonych.

- Chciałbym, żeby Tarnów był miastem zielonego renesansu, a takie działanie byłoby krokiem, który przybliży je do tego miana - podkreśla. Pomysł ma przedstawić na najbliższej sesji rady miejskiej.

Zapał studzi Stefan Piotrowski, zastępca dyrektora Wydziału Infrastruktury Miejskiej tarnowskiego magistratu.

- Tam, gdzie chcemy mieć trawę, to musimy grabić liście. Przykryta nimi zieleń gnije bez dostępu powietrza - wyjaśnia. - Nie jest też tak, że każdy opadły liść usuwamy. To zależy od przeznaczenia terenu.

Nie wszystkie liście są grabione w parkach w Mościcach i na Piaskówce. W Parku Strzeleckim usuwane są z trawników. - Na pozostałych zieleńcach utrzymywanych przez miasto liście są zbierane. Choćby na osiedlach, gdzie lepiej chyba, żeby dzieci miały do zabawy trawę - podkreślają urzędnicy.

Ekolodzy wyliczają korzyści płynące z pozostawiania liści.

- Niegrabione liście dostarczą do gleby związków organicznych. Wcale nie gniją, są nie tylko pokarmem dla wielu organizmów, ale także osłaniają trawę przed mrozem - mówi Joanna Wójcik z Fundacji Wspierania Inicjatyw Ekologicznych. - Dla jeży dobrze byłoby usypać z liści kopczyki i przykryć je gałązkami - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: W Tarnowie przestaną sprzątać liście, by jeże miały schronienie? - Gazeta Krakowska

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto