W środę, ok. godz.15. na parkingu pod więzieniem w Wadowicach, zaledwie kilkaset metró od rynku zaczął palićsię jeden ze stoojących tam autobusów.
Z zaparkowanego na nim autokaru wydobywał się gęsty dym, chwilę później doszło do pożaru i pojazd stanął w ogniu. Strażakom szybko udało się go ugasić, dzięki temu nie doszło do wybuchu. Nikomu nic się nie stało.
Spalony autobus nie nadawał się już do dalszej jazdy. Firma przewozowa z Krakowa, współpracująca z jednym z biur podróży, podstawiła w środę wieczorem inny autobus, który zawiózł zszokowanych pasażerów z powrotem do Krakowa.
Jak opowiadał nam w czwartek jeden ze świadków zdarzenia, byli nimi włoscy pielgrzymi. Mieli sporo szcześcia. W czasie gdy pojazd zaczął się palić nie było ich w środku, bo zwiedzali papieską bazylikę i muzeum. Kierowcy, który pozostał w autokarze w porę udało się z niego ucieć i zadzownić po straż pożarną.
Przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej w komorze silnika.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Jak się zachować w przypadku kolizji, a jak w czasie wypadku? - rady policjanta
Autor: Joanna Urbaniec, Gazeta Krakowska
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?