Chociaż posiedzenie Sejmu zaplanowane jest dopiero na dziś, to już od poniedziałkowego popołudnia większość posłów zjeżdżała do stolicy. Powód był bardzo prosty. Na szczeblu centralnym zapadały ostateczne decyzje o kształcie list. Trzeba było więc pilnować swoich interesów, nie dać się na ostatniej prostej „wykolegować” z dobrego, biorącego miejsca.
Nikt nic nie wie...
W sztabach największych partii sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Posłowie nabierali wody w usta.
- Listy nie widziałam, więc trudno mi się wypowiadać. Zależy mi na tym, żeby w naszej koalicji została zachowana równowaga między lewą a prawą stroną - mówi Urszula Augustyn, liderka listy Koalicji Obywatelskiej z naszego okręgu.
Nie inaczej jest w Zjednoczonej Prawicy. - Musi pan pytać samego pana prezesa albo szefa komitetu wykonawczego PiS, pana Krzysztofa Sobolewskiego - radzi poseł Wiesław Krajewski, który według naszych informacji ma mieć czwartą lokatę na liście partii Jarosława Kaczyńskiego.
Ale coś jednak wiadomo
Od poniedziałku znany jest trzon listy PiS. Liderką będzie Anna Pieczarka z Zarządu Województwa Małopolskiego. To nagroda za ubiegłoroczny, rekordowy wynik wyborach samorządowych, w których Pieczarka „wykręciła” drugi wynik w kraju. Za nią - dotychczasowi parlamentarzyści i członkowie rządu, m.in.: Michał Wojtkiewicz, Józefa Szczurek-Żelazko czy Urszula Rusecka. Dziesiątą lokatę ma utrzymać nowy nabytek PiS - poseł Norbert Kaczmarczyk, który odszedł z ugrupowania Kukiz’15. Solidarna Polska daje na listę radnego miejskiego Piotra Saka, adwokata ministra Zbigniewa Ziobry, a Porozumienie Gowina - radnego wojewódzkiego Stanisława Bukowca. O mandaty senatorskie powalczą Kazimierz Wiatr (okręg tarnowski) i Włodzimierz Bernacki (okręg bocheńsko-wielicki).
W Koalicji Obywatelskiej dużo mniej wiadomych. Dodatkowo sporo namieszał we wczorajsze przedpołudnie przewodniczący Platformy Grzegorz Schetyna, zapraszając na listy prominentnych działaczy SLD. W Tarnowie przesądzone jest, że za Urszulą Augustyn będzie na liście były poseł i radny tarnowski Robert Wardzała. A w tle przepychanki i niezadowolenie, szczególnie wśród ugrupowań tworzących Koalicję Obywatelską.
- Powiem krótko, Koalicja Obywatelska nie wyciągnęła wniosków z poprzednich wyborów i nie stawia na młodych. To duży błąd. A czy startuję? Ja nie muszę żyć z polityki, zarabiam na swoim - nie kryje zdenerwowania radny wojewódzki Krzysztof Nowak (Nowoczesna).
Jednoznacznej deklaracji unika też przewodniczący rady miejskiej Jakub Kwaśny, którego mocno wspiera Barbara Nowacka, liderka lewicowej Inicjatywy Polskiej. - Dziś moje miejsce jest w Tarnowie - ucina krótko Kwaśny.
Powrót prezesa i senatora
Wiele spekulowano na temat miejsca startu lidera PSL i Koalicji Polskiej Władysława Kosiniaka-Kamysza. Wielu działaczy spod znaku koniczynki opłakało już jego odejście z Tarnowa. Kosiniaka widziano na Podkarpaciu - rodzinnej ziemi jego matki, na Mazowszu czy w obwarzanku krakowskim. Ostatecznie szef ludowców wraca do macierzy. Wraz z nim na listę mają trafić przede wszystkim samorządowcy PSL. Mowa jest o byłym wicewojewodzie i wicemarszałku Stanisławie Sorysie, byłym wójcie Szczurowej Marianie Zalewskim czy burmistrzu Ciężkowic Zbigniewie Jurkiewiczu.
Lewica stawia na Jerzego Woźniaka - lekarza z Zakliczyna, a Wiosna na Jacka Jabłońskiego. Sporym zaskoczeniem jest kandydat do Senatu. Będzie nim Józef Sztorc, który w izbie refleksji zasiadał w latach 2001-2005. Wszedł wtedy z list PSL.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
