Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wpadli kierowcy: pierwszy po pijanemu ukradł auto z psem w środku, drugi miał cofnięty licznik

Bogumił Storch
Bogumił Storch
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne policja. gov. pl
Nie ma łatwo z kierowcami wadowicka drogówka. Pierwszy z nich pijany uciekał przed radiowozem kradzionym samochodem, podczas gdy na tylnym siedzeniu siedział, także ukradziony przez niego, pies. Z kolei w Kalwarii Zebrzydowskiej funkcjonariusze trafili na ślad samochodowego oszusta.

Do pierwszego ze zdarzeń doszło w piątek wieczorem. Ze stacji benzynowej w Wadowicach skradziono passata.

Właściciel zostawił otwarte auto z kluczykami w stacyjce. W pewnym momencie mężczyzna zauważył, że ktoś odjeżdża jego samochodem, z psem, pozostawionym na tylnym siedzeniu.

Natychmiast zadzwonił na policję. Oficer dyżurny przekazał komunikat o kradzieży na teren całego powiatu. Już po krótkiej chwili policjanci zauważyli jadącego ul. Mickiewicza w Wadowicach skradzionego volkswagena.

Kierowca samochodu nie zatrzymał się jednak do kontroli drogowej, tylko pognał przed siebie. Mundurowi ruszyli za nim w pościg.

Złodziej nie reagował na wydawane przez policjantów polecenia do zatrzymania się. Jego ucieczka nie trwała jednak długo, kilka ulic dalej został dogoniony. Zwierzęciu nic się nie stało. Najprawdopodobniej złodziej był tak pijany, że psa, w ferworze ucieczki, po prostu nie zauważył.

Jak się okazało, 30-latek był nietrzeźwy, badanie wykazało prawie 1,18 promila alkoholu, a w dodatku nie posiadał on uprawnień do kierowania pojazdami.

Mężczyzna po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut kradzieży samochodu, jazdy w stanie nietrzeźwości oraz niewykonania polecenia zatrzymania pojazdu do kontroli drogowej. Sprawcy przestępstw grozi kara pozbawienia wolności do lat pięciu

informuje Agnieszka Petek, rzecznik prasowy wadowickiej policji.

Drugi z kierowców wpadł w poniedziałek w Kalwarii Zebrzydowskiej. Wszystko zaczeęo się od kolizji, do której doszło na ul. Jagiellońskiej. Jak ustalili mundurowi, kierujący volkswagenem nie zachował bezpiecznej odległości od poprzedzającego samochodu marki Renault, w wyniku czego najechał na tył tego pojazdu.

52-letni mieszkaniec województwa podkarpackiego, za spowodowanie kolizji drogowej został ukarany mandatem. To jednak nie wszystko.

W trakcie prowadzonych czynności policjanci ujawnili w volkswagenie cofnięty licznik. Różnica między wskazaniem obecnym drogomierza, a stanem widniejącym w systemie na dzień ostatniego badania technicznego w grudniu 2018 roku wynosiła 4474 kilometry

wyjaśnia rzeczniczka policji.

Policjanci sprawdzają teraz, jak doszło do takich rozbieżności wskazań licznika i kto jest za to odpowiedzialny.

Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ

FLESZ: Pierwsza pomoc przy wypadkach drogowych. To musisz wiedzieć!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na malopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto