Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypadek w Tenczynie. Mieszkańcy: Tak tragicznego zdarzenia jeszcze tu nie było

Paulina Piotrowska
W sobotę w Tenczynie praktycznie nie było już śladów piątkowego wypadku. Wzdłuż drogi postawiono nową barierkę, skarpę zasypano żwirem. Na pierwszy rzut oka nic się tutaj nie wydarzyło... Tylko na asfalcie wciąż są tu jeszcze ślady hamowania, wzdłuż drogi leżą butelki, a w głowach mieszkańców nadal słychać ten przeraźliwy krzyk dzieci.

- To był straszny widok. Od razu zadzwoniliśmy na pogotowie, służby przyjechały bardzo szybko, nie minęło nawet 10 minut - mówi jednak z mieszkanek Tenczyna, której dom położony jest tuż przy drodze krajowej numer 7, gdzie doszło do wypadku. Przyznaje, że nadal nie może otrząsnąć się po tym, co zobaczyła tu w piątek rano.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Minister uhonoruje Dominika. "Wybił szybę i wyprowadził kolegów z autokaru

Tuż przed godziną 11 na zakopiance między Lubniem a Rabką Zdrojem, w Tenczynie, doszło do zderzenia tira i autobusu wiozącego dzieci z wycieczki szkolnej. Z relacji świadków wynika, że jeden z pojazdów nagle zjechał na przeciwległy pas. W sobotę Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji poinformował, że prawdopodobną przyczyną dramatycznego wypadku w Tenczynie była nieudana próba ominięcia samochodu osobowego przez któryś z pojazdów.

CZYTAJ WIĘCEJ: Wypadek na zakopiance w Tenczynie. Autokar zderzył się z ciężarówką i samochodem [NOWE FAKTY, ZDJĘCIA]

- Dwóch chłopców przybiegło na nasze podwórko, byli pokrwawieni. Jeden z nich powiedział „Ja żyję ale nie wiem jak moi koledzy - wspomina jeden ze świadków zdarzenia. Dodaje, że na długo zapamięta krzyk dzieci i przerażenie w ich oczach, gdy próbowały się wydostać z autobusu. Powtarzały tylko „chcę do mamy”.

Zanim na miejscu pojawiły się służby pomocy dzieciom udzielali mieszkańcy. - Przynieśliśmy lód, próbowaliśmy ocierać im buzie z krwi... to był okropny widok. Najbardziej szkoda tych dzieci - mówi jedna z kobiet. Przyznaje, że na tym odcinku zakopianki wypadki zdarzają się dość często, niedawno zginął tu młody chłopak. Jednak tak tragicznego widoku nikt tu nie pamięta.

Na miejscu pracowało 14 zastępów straży pożarnej, osiem zespołów ratownictwa medycznego, cztery śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz helikopter wojskowy. - Helikoptery lądowały na drodze. Jeden próbował lądować u nas na podwórku, ale ostatecznie zrezygnowano z tego pomysłu, bo podobno trudno byłoby mu się stąd wzbić - opowiada świadek zdarzenia.

ZOBACZ TAKŻE: Wypadek na zakopiance w Tenczynie. Tir zderzył się z autobusem. 48 osób rannych [ZDJĘCIA]

Wśród poszkodowanych jest kierowca samochodu ciężarowego. - Widziałam jak odcinali mu pas i wyciągali z samochodu. Sam stał na nogach, ale to chyba przez adrenalinę - dodaje mieszkanka Tenczyna. Z tego, co udało nam się ustalić, to właśnie jego stan jest najcięższy.

Kolejną ofiarą wypadku, która pozostaje w jednym z krakowskich szpitali, jest kierowca autobusu wiozącego dzieci. Jak się okazuje zaledwie pół godziny wcześniej tą samą trasą jechał jego syn, który też pracuje jako kierowca. Gdy zakończył swój kurs i dojechał do celu zobaczył w telewizji co się stało. Jak wspomina był przerażony. Dodaje, że jego ojciec pozostaje w śpiączce. Jego stan jest ciężki ale stabilny.

W wypadku poszkodowanych było 48 osób. Obecnie hospitalizowanych jest 11: sześcioro dzieci i pięć osób dorosłych. Mają złamania, są potłuczeni. Znajdują się w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie, Szpitalu w Nowym Targu, w Górnośląskim Centrum Medycznym w Katowicach, w CUMRiK w Krakowie, w Szpitalu w Suchej Beskidzkiej, w Szpitalu im. Żeromskiego w Krakowie, w Szpitalu w Limanowej.

Prace na miejscu wypadku zakończyły się dopiero w okolicach północy.

CZYTAJ WIĘCEJ: Wypadek na zakopiance w Tenczynie. Zderzenie autokaru z tirem i autem osobowym [NOWE ZDJĘCIA]

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na andrychow.naszemiasto.pl Nasze Miasto