Ze swojej funkcji najpierw, w październiku zrezygnował Norbert Bień. W ubiegłym tygodniu w jego ślady poszli: Robert Kozłowski i Czesław Żak. Swoje odejście tłumaczą tym, że nie ma porozumienia między nimi a starostą Jerzym Kwaśniewskim i wicestarostą Henrykiem Kiecą. - Brak jest rzetelnych informacji przekazywanych przez starostów na posiedzeniach zarządu powiatu, brak należytego nadzoru nad realizacją zadań powiatu, nie realizowanie w pełni ustaleń podjętych na posiedzeniach zarządu, jak również rozbieżności i dezinformacja w sprawach prowadzenia inwestycji i polityki oświatowej - uzasadnia swoją rezygnację Kozłowski.
Sesja powiatowa, na której radni mieli głosować w sprawie złożonych rezygnacji, miała się odbyć dziś. Przewodniczący rady w porozumieniu z zarządem i starostą uznali jednak, żeby przełożyć sesję na 28 listopada. - Do 15 listopada mamy złożyć budżet na nowy rok. To jest teraz priorytet - podkreśla Krzysztof Dąbrowski, przewodniczący rady. Gdyby radni przyjęli bowiem rezygnację członków na dzisiejszej sesji, budżet nie zostałby uchwalony.
Na razie nie wiadomo, jakie będą dalsze losy obecnego zarządu powiatu. - Do tej pory starosta nie zgłosił, czy ma nowych kandydatów na członków zarządu - mówi Dąbrowski. Sekretarz powiatu Ewa Klich zapewnia jednak, że starosta robi wszystko, by uzupełnić skład. Bez tego zarząd nie będzie mógł podejmować żadnych decyzji. - Do tego potrzeba jednak czasu. Radni powinni to rozumieć. Nie może być tak, że zabiorą swoje zabawki i sobie pójdą. Jeśli ktoś dał się wybrać do zarządu, powinien wiedzieć, jakie ma obowiązki - mówi Klich.
Tymczasem radni nie chcą dłużej czekać. Złożyli wczoraj wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej. Podpisało się pod nim 14 osób.- Jeśli starosta nie potrafi wskazać trzech osób, które chcą z nim współpracować, nie mamy wyjścia. Trzeba odwołać zarząd i powołać nowy - podkreśla radny Jan Orkisz. Na razie nikt nie podaje jednak kandydata, który miałby zastąpić starostę Kwaśniewskiego.
Przewodniczący ma teraz 7 dni na zwołanie sesji nadzwyczajnej. - Wcześniej nasi radcy sprawdzą jednak, czy wniosek jest zgodny z prawem - mówi Klich. Decyzja ma zapaść w ciągu 2-3 dni.
Co dalej z zarządzaniem powiatu? Komentuje Mirosław Chrapusta z Wydziału Prawnego i Nadzoru Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie: - Jeśli skład zarządu jest min. 3-osobowy, to nic się nie dzieje. Jeśli jest jednak mniej niż 3 osoby, zarząd nie może podejmować żadnych decyzji. Jeden z członków złożył rezygnację w październiku, jego funkcja wygasa więc ostatniego dnia listopada. Dwaj pozostali członkowie złożyli rezygnacje w listopadzie. Przestaną być członkami zarządu na koniec roku (chyba że wcześniej radni przegłosują rezygnacje). Do końca grudnia zarząd musi mieć więc min. 3 osoby. Jeśli tak się nie stanie, zarząd przestaje działać. W takiej sytuacji premier powołuje komisarza, który sam zarządza powiatem. W tym momencie przestaje też działać rada powiatu. Komisarz zarządza do czasu wyborów zarządu i rady na nową kadencję.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?