Zwały błota wciąż zalegają na drogach i wielu podwórkach wielu miejscowości w gminie Bodzechów.
Podmyte drogi, zalane gospodarstwa
Najgorsza sytuacja jest w Świrnie, Gromadzicach, Jędrzejowicach i Mychowie. Woda i błoto spływające z pól wdarły się na podwórka, zalały całkowicie odcinki dróg, a w niektórych miejscach zniszczyły ich nawierzchnię. Strażacy i służby drogowe pracują tam nieprzerwanie od niedzieli.
- Sprzątanie potrwa jeszcze na pewno kilka, o ile nie kilkanaście dni - mówi Jerzy Murzyn, wójt gminy Bodzechów. - Ściągnęliśmy ciężki sprzęt, aby usuwał błoto z jezdni i dzięki temu drogi są przejezdne. Są jednak odcinki, gdzie doszło do podmycia i uszkodzenia nawierzchni.
W niedzielę i poniedziałek, na drogach między Szewną Dolną a Gromadzicami oraz na odcinku Świrna – Jędrzejowice – Mychów, pracowali strażacy zawodowi z komendy powiatowej w Ostrowcu, a także ochotnicy z jednostek w Kunowie, Jędrzejowicach, Janiku, Chmielowie, Waśniowie, Bodzechowie, Bukowiu. Do mieszkańców, których gospodarstwa ucierpiały najbardziej, dotarli pracownicy socjalni.
- Kilkunastu mieszkańców potrzebuje pomocy w związku ze stratami, jakie rzeka błota wyrządziła w ich gospodarstwach - mówi Jerzy Murzyn. - Otrzymają oni pomoc finansową.
Szacowanie strat na drogach powiatowych
Kilka dni potrwa szacowanie strat na drogach powiatowych przebiegających przez gminę Bodzechów. Spływające z pól zwały błota zniszczyły przepusty i skarpy, doszło też do podmycia jezdni.
- Do czasu naprawy większych szkód, niektóre odcinki dróg będą zwężone. Będziemy się starali o środki z tak zwanych „powodziówek”, czyli funduszu państwowego, na naprawę tych dróg - mówi Jerzy Wrona, naczelnik Wydziału Dróg Starostwa Powiatowego.
Na razie newralgiczne miejsca zostały oznaczone i w miarę możliwości oznakowane.
Poldery bardzo potrzebne
Do tak drastycznej sytuacji nie doszłoby, gdyby w tej części gminy wybudowano cztery poldery zalewowe, o które gminy Ostrowiec i Bodzechów starają się od lat.
- Zapłaciliśmy za projekt, który jest już gotowy. Mieliśmy też podpisane porozumienie z Urzędem Marszałkowskim, na dofinansowanie budowy suchych zbiorników, które ratowałyby przed podtopieniami - mówi wójt Jerzy Murzyn. - Niestety doszło do zmian i kompetencje urzędu w tym zakresie przejęła państwowa spółka Wody Polskie.
Koszt wybudowania polderów to 20 milionów złotych. Wniosek przeszedł już pierwszą weryfikację do dofinansowanie w wysokości 14 milionów złotych. Kiedy przyszła decyzja o przeniesieniu kompetencji do spółki, potrzeba było 6 milionów złotych wkładu własnego.
- Dostaliśmy z prezydentem Ostrowca informację, że spółka nie ma pieniędzy na wkład własny. Nie wiadomo czy inwestycja dojdzie do skutku - dodaje Jerzy Murzyn.
Cztery suche poldery od kilku lat są w Bodzechowie. Od ich wybudowania nie dochodzi do podtopień.
ZOBACZ TAKŻE
- Nocny koszmar w powiecie ostrowieckim. Kilka miejscowości zalanych błotem (zdjęcia)
- Dzielnica Częstocice w strachu. Woda i błoto zalały posesje
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TEŻ: 60 SEKUND BIZNESU - BRAKUJE RĄK DO PRACY
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?