Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poparzyła się barszczem Sosnowskiego. Rana goi się trudno i długo. Uważajcie! Teraz niebezpieczny barszcz kwitnie | ZDJĘCIA,WIDEO

Andrzej Gurba
Andrzej Gurba
Wideo
od 16 lat
Barszcz Sosnowskiego, potocznie nazywany Zemstą Stalina, został sprowadzony do Polski w latach 50. XX wieku. To był dar sowieckich uczonych. Zaczęto uprawiać go na paszę. Po upadku PGR-ów, roślina wymknęła się spod kontroli. Jest groźna dla zdrowia i życia ludzi. Bądźcie ostrożni, bo barszcz Sosnowskiego zaczyna kwitnąć. Są już poparzone osoby.

Spis treści

Barszcz Sosnowskiego, podobny w swojej dojrzałej postaci do przerośniętego kopru, to dar sowieckich uczonych. Miał być wydajną paszą dla zwierząt. Szybko okazało się, że jest bardzo toksyczny i groźny dla człowieka. Stąd, po latach przylgnęła do niego potoczna nazwa "Zemsta Stalina".

Czerwiec i lipiec to okres kwitnienia barszczu Sosnowskiego. To właśnie teraz jesteśmy najbardziej narażeni na oparzenia po kontakcie z tą rośliną, które można przyrównać do oparzeń wrzątkiem drugiego i trzeciego stopnia.

Barszcz Sosnowskiego, potocznie nazywany Zemstą Stalina, został sprowadzony do Polski w latach 50. XX wieku. To był dar sowieckich uczonych. Zaczęto uprawiać go na paszę. Po upadku PGR-ów, roślina wymknęła się spod kontroli. Jest groźna dla zdrowia i życia ludzi. Bądźcie ostrożni.

Z mapy, do której odsyłają służby ochrony środowiska wynika, że najwięcej stanowisk barszczu Sosnowskiego zlokalizowano w województwie małopolskim (625) oraz w pomorskim (418). Jeśli chodzi o powiaty, to krajowy prym wiedzie powiat gdański i jego okolice (około 60 stanowisk).

W czerwcu i lipcu występuje największe zagrożenie możliwością poparzenia barszczem Sosnowskiego, bo to okres kwitnienia i owocowania tej rośliny. Oparzyć można się nie tylko poprzez bezpośredni kontakt (także przez ubranie), ale również przebywając w pobliżu tej rośliny, bowiem toksyny rozsiewane są w formie mgiełki. Wtedy narażone są nasze drogi oddechowe.

Wypadek w ogrodzie. Poparzona barszczem Sosnowskiego mieszkanka Pomorza

Choć największa aktywność barszczu występuje w czasie letnich miesięcy, to jest on groźny dla człowieka od wiosny do jesieni. Przekonała się o tym mieszkanka Kępic, która w kwietniu tego roku pracowała w swoim ogrodzie.

- Pieliłam ogród. Wiedziałam, że mam barszcz Sosnowskiego, bo choć, co roku, usuwałam go środkami chemicznymi, to odrastał. Kwietniowego dnia wyrwałam go w rękawicach i rzuciłam na kupkę z innym zielskiem.

Poźniej kucając, dotknęłam barszczu nogą, no i poparzyłam się. Szybko pojawił się pęcherz, który rano pękł. Zaczęła robić się rana. Stosowałam srebro, maść. Nie pomogło.

Rana zaczęła się paprać. Poszłam do chirurga. Oczyścił ranę. Teraz zaczyna się pomału goić. Choć i tak cały czas źle to wygląda - opowiada mieszkanka Kępic.

Niestety, zdarzają się przypadki śmiertelne. Kilka lat temu, po kontakcie z barszczem Sosnowskiego, zmarła 67-letnia kobieta. Doszło u niej do niewydolności krążeniowej.

Matecznikiem dla barszczu Sosnowskiego jest Kaukaz. W Polsce ta niebezpieczna roślina ma doskonałe warunki do rozwoju. Stąd osiąga on rozmiary nawet trzech metrów. Roślina jest niezwykle odporna na niszczenie, tak chemiczne i mechaniczne. Zabiegi trzeba powtarzać w tym samym miejscu po kilka razy. Wystarczy chwila nieuwagi, aby barszcz przetrwał. Można go przenieść np. na podeszwie buta. Nasiona barszczu przenoszą się z nurtem rzek i z wiatrem. Ta roślina najbardziej lubi tereny wilgotne, ale rośnie w wszędzie - w parkach, na łąkach, w ogrodach, przy ulicy.

Dlaczego barszcz Sosnowskiego parzy?

Co parzy w barszczu Sosnowskiego? To furanokumaryny znajdujące się w sokach i wydzielinach tej rośliny.

Toksyczną substancję produkują włoski znajdujące się na liściach i łodydze rośliny. Po kontakcie dochodzi do silnej reakcji fotouczulającej. Rany podobne są do tych, które powstają po oparzeniach wrzątkiem (drugiego i trzeciego stopnia). Pojawiają się do około dwóch godzin po kontakcie z barszczem.

Jak dokładnie wygląda barszcz Sosnowskiego? To roślina z rodziny selerowatych, mylona z przerośniętym koprem. Łodyga osiąga wielkość nawet do 4 metrów (zwykle ma 2-3 metry).

Jest dosyć gruba (około 10 cm), ma podłużne bruzdy oraz jest w środku pusta. Na łodydze występują charakterystyczne fioletowe plamki. Duże baldaszkowe kwiaty są koloru białego, czasami różowawego.

Barszcz Sosnowskiego charakteryzuje się także wielkimi liśćmi, które mają nawet dwa metry długości oraz półtora metra szerokości. Oczywiście to wielkości dotyczą dojrzałych roślin.

Jak już napisaliśmy wcześniej, barszcz Sosnowskiego jest trudnym przeciwnikiem. Niewiele daje ścinanie baldachów (kwiatostanów). Więcej - pocięte korzenie potrafią odrosnąć, a łodygi same ukorzenić się. Zimą, barszcz chowa głęboko w ziemi szyjki korzenia, aby te nie przemarzły. Stąd zabiegi jego niszczenia, tak mechanicznego, jak i chemicznego, trzeba kilkukrotnie powtarzać w tym samym miejscu.

Pruszcz Gdański walczy z barszczem Sosnowskiego

Katarzyna Kwiatek, kierownik Referatu Gospodarki Komunalnej Urzędu Gminy w Pruszczu Gdańskim informuje, że co roku zlecają eliminację barszczu Sosnowskiego.

- Kilka lat temu mieliśmy kilkanaście potwierdzonych stanowisk barszczu Sosnowskiego na gminnych gruntach. Teraz mamy sześć. Lada dzień zlecimy wykonanie kolejnych prac - oznajmia Katarzyna Kwiatek.

Z Pruszcza Gdańskiego jest Maciej Żuk, który od lat, w ramach działalności gospodarczej, zajmuje się eliminacją barszczu Sosnowskiego. - Na szczęście jest coraz mniej tej toksycznej rośliny. To zasługa systematycznego niszczenia barszczu, tak mechanicznego, jak i chemicznego - mówi Maciej Żuk.

Barszcz Sosnowskiego - nowe przepisy

Od 11 sierpnia 2021 roku obowiązuje ustawa o gatunkach obcych, zgodnie z którą każda osoba, która stwierdzi (podejrzewa) występowanie m.in. barszczu Sosnowskiego, powinna zgłosić ten fakt w gminie.

Co do zasady, to na właścicielu nieruchomości ciąży obowiązek zwalczania barszczu. Nowe przepisy dają też jednak pewne instrumenty samorządom, które realizując np. projekty zwalczania barszczu w całej gminie mogą, w przypadku bierności właścicieli gruntu, przeprowadzić działania zaradcze na ich koszt.

W praktyce często jest tak, że barszcz usuwa się za publiczne pieniądze, zarówno z terenów publicznych, jak i prywatnych. Wszystko w imię skutecznej walki z tą niebezpieczną rośliną.

Pół roku temu weszło w życie rozporządzenie Rady Ministrów dotyczące listy inwazyjnych gatunków obcych oraz działań zaradczych. Znajduje się na niej m.in. barszcz Sosnowskiego. Nowe przepisy precyzują polskie zapisy ustawowe oraz unijne wskazania w tym zakresie. Generalnie chodzi o szybkie usuwanie barszczu.

Zaznaczmy, że kilka pomorskich gmin realizuje kompleksowe projekty zwalczania barszczu, na które pozyskały dotacje. Tak jest np. w gminie Kępice.

- W latach 2015-2016 mieliśmy 50 ha barszczu łącznie w całej gminie. Teraz jest to około 5 ha i kilkanaście drobnych stanowisk. Od kilku lat usuwamy barszcz, w ramach projektu, z terenu gmin Kępice i Kobylnica. Najpierw gmina Kępice pozyskała 60 tysięcy złotych na ten cel z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku, a następnie było dofinansowanie z Funduszu Norweskiego.

Ten rok jest ostatni, jeśli chodzi o wykorzystanie pieniędzy norweskich - mówi Krzysztof Senger, prezes Spółdzielni Razem w Kępicach, która walczy z barszczem. - W tym roku pierwsze zabiegi wykonaliśmy pod koniec maja.

Kolejne, w tym samym miejscu, będą w połowie czerwca i potem jeszcze w sierpniu. Teraz to tylko prace mechaniczne. Wcześnie były także opryski chemiczne.

Do 2024 roku program zwalczania barszczu Sosnowskiego realizować będzie w gminie Debrzno, Spółdzielnia Socjalna Debrzynka, którą kieruje prezes Paweł Garbacki. Na ten projekt przeznaczono ponad 1 mln zł.

- Jesteśmy po pierwszych tegorocznych zabiegach. Będą kolejne. Działamy na obszarze około 50 ha. Stanowiska barszczu Sosnowskiego są rozproszone - oznajmia Paweł Garbacki.

Zgłoszenie stanowiska barszczu Sosnowskiego. Co powinno zawierać?

· Imię i nazwisko albo nazwę oraz adres lub siedzibę, lub adres poczty elektronicznej, lub numer telefonu zgłaszającego;

· Liczbę okazów lub określenie zajmowanej przez nie powierzchni, o ile jest to możliwe do ustalenia;
· Miejsce i datę stwierdzenia obecności w środowisku
· Fotografię, gdy została wykonana.

Zgłoszenia należy przekazać do gminy na piśmie albo w formie elektronicznej, np. na elektroniczną skrzynkę podawczą lub na adres poczty elektronicznej.

Co dzieje się po oparzeniu barszczem Sosnowskiego? Co należy zrobić?

Szybko pojawia się zaczerwienienie i pęcherze z płynem surowiczym. Miejsce oparzenia swędzi i boli. Toczy się stan zapalny. Poza objawami skórnymi, może dojść do podrażnienia dróg oddechowych oraz spojówek. Czasami dochodzi do nudności i wymiotów.

Jeśli ktoś podejrzewa oparzenie barszczem Sosnowskiego, a nie ma jeszcze pęcherzy, powinien miejsce kontaktu przemyć letnią wodą z mydłem i bezwzględnie chronić je przed słońcem. Jeśli pojawią się pęcherze, należy szybko zgłosić się do lekarza. Jeśli pękną, ranę trzeba delikatnie zdezynfekować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Poparzyła się barszczem Sosnowskiego. Rana goi się trudno i długo. Uważajcie! Teraz niebezpieczny barszcz kwitnie | ZDJĘCIA,WIDEO - Pomorskie Nasze Miasto

Wróć na malopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto